Kupon zamiast posiłku w jadłodzielni. Właściciel baru z zapiekankami wymyślił nową akcję

i

Autor: TOMASZ RADZIK / SUPER EXPRESS Kupon zamiast posiłku w jadłodzielni. Właściciel baru z zapiekankami wymyślił nową akcję

Kupon zamiast posiłku w jadłodzielni. Właściciel baru z zapiekankami wymyślił nową akcję. Ruszyła lawionowo!

2022-02-03 8:35

W jadłodzielni na Bielanach zamiast jedzenia zaczęły pojawiać się kupony. Właściciel baru z zapiekankami wymyślił akcję internetową, do której dołącza coraz więcej lokalnych restauracji. Pomysł jest prosty - jeśli ktoś nie może pozwolić sobie na obiad, wystarczy że weźmie voucher i przyjdzie z nim do niego. Za jego okazaniem otrzyma ciepły posiłek. Akcja lawiną ruszyła przez całą Warszawę! - Nie spodziewałem się takiego odzewu, ale jestem zachwycony, że pomysł chwycił – mówi „Super Expressowi” Ksawery „Panda” Stanecki (36 l.)

Ksawery „Panda” Stanecki (36 l.) na warszawskich Bielanach mieszka od urodzenia Tu się wychował, tu ma znajomych, którzy od piaskownicy wołają na niego „Panda”. Z ksywki postanowił uczynić markę. Przez jakiś czas prowadził mały kiosk przy ul. Żeromskiego. Gdy jego mama straciła pracę w pobliskiej stołówce, postanowił jej pomóc, otworzył bar z zapiekankami i zatrudnił ją. Tak powstały Zapiekanki Panda. Pomaganie najwyraźniej pan Ksawery ma we krwi, bo skoro pomógł mamie, wykombinował, jak pomóc innym.

Pomysł jest prosty - jeśli ktoś nie może pozwolić sobie na obiad, nie musi go szukać w lodówce w jadłodzielni. Teraz znajdzie tam kupon na jedzenie. Wystarczy więc, że potrzebująca osoba weźmie voucher i przyjdzie do tego baru czy restauracji, które go wystawiły.

Pierwsze 6 voucherów na swoje zapiekanki „Panda” zostawił w jadłodzielni 5 stycznia. Informacje zamieścił w portalu społecznościowym. Odzew, z jakim się spotkała akcja, przerósł jego oczekiwania. - Pod postem pojawiły się dziesiątki reakcji i komentarze. Wtedy uznałem, że warto to szerzej rozkręcić – mówi nam pomysłodawca.

W każdej dzielnicy funkcjonuje przynajmniej jedna jadłodzielnia. Na Bielanach są dwie – przy OPS (Przybyszewskiego 80/82) i przed wejściem do pływalni (ul. J. Conrada 6).

- Często widziałem, że lodówki są puste. Jeśli do akcji przyłączą się inni przedsiębiorcy i będą zostawiać takie kupony, może wspólnie uda się pomóc wielu osobom – zwraca uwagę Ksawery Stanecki.

- Często widziałem, że lodówki są puste. Jeśli do akcji przyłączą się inni przedsiębiorcy i będą zostawiać takie kupony, może wspólnie uda się pomóc wielu osobom – zwraca uwagę Ksawery Stanecki.

W bielańskiej jadłodzielni za jego przykładem są już więc m.in. vouchery burgerowni HotRollo Burger&Wrap czy kawiarni WakeUp Cafe. Lawina ruszyła! Okazało się, że to świetny sposób na pomaganie innym. Kupony znikają błyskawicznie. Kto z nich korzysta? - Przyszła do mnie pani z dwoma voucherami. Zapiekanki dała swoim dzieciom. Wiem, że dla niektórych wydanie 15 zł może stanowić trudność. Dlatego nieważne jest, kto do mnie przychodzi z kuponem – tłumaczy pomysłodawca akcji.

Co sądzą o tej akcji osoby, które korzystają na co dzień z jadłodzielni? - Mieszkam niedaleko stąd. To bardzo dobry pomysł. Sam często tu przychodzę, dzięki temu mam co zjeść. Teraz mogę pójść na kawę, bo mam ten kupon – powiedział pan Tomasz (45 l.). Może się okazać, że przy rosnących cenach jedzenia ze wspólnych lodówek będzie korzystać coraz więcej osób.

Sonda
Czy jadłodzielnie w Warszawie to dobry pomysł?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki