Komunalna kamienica przy ul. Stalowej 54 pamięta czasy I i II wojny światowej. Została oddana do użytku na początku XX w. i od tamtego czasu nieszczególnie się zmieniła. Mieszkańcy przez 30 lat sami remontowali mieszkania i tworzyli swoją małą praską wspólnotę. Wszystko zmieniło się 28 lutego. Około godz. 5 całą kamienicę obudziły strażackie syreny, które przyjechały do pożaru strychu. Zniszczenia objęły też jedno mieszkanie.
– Zgłosiłem się do administracji. Chciałem, żeby zabezpieczyli wejście na strych i zapobiegli kolejnemu pożarowi – mówi Sylwester Łączykowski (28 l.). Ale po niespełna dobie strych znowu stanął w ogniu! Drugi pożar był znacznie poważniejszy. Mieszkańcy zostali ewakuowani do hotelu. – Urzędnicy nie zabezpieczyli nas przed śmiertelnym niebezpieczeństwem – grzmi Norbert Brumka (53 l.) mieszkający przy ul. Stalowej od 30 lat.
– Wejście na strych zostało zabezpieczone po pierwszym pożarze – przekonuje Cezary Szajewski, zastępca dyrektora ZGN Praga-Północ. I zapewnia: – Lokatorzy będą mieli zapewniony hotel do czasu znalezienia im zastępczych mieszkań.
Sprawą podwójnego pożaru zajęła się prokuratura. Załamani mieszkańcy są przekonani, że doszło do celowego podpalenia. Chcą szczegółowego zbadania tej sprawy. – Pożary starych kamienic to typowe zjawisko na Pradze. Po pożarze stwierdza się, że budynek nie nadaje się do mieszkania, a lokatorzy są wysiedlani. A po generalnym remoncie dotychczasowi mieszkańcy już tam nie wracają – mówi o praskich pożarach Zenobia Żaczek z Komitetu Obrony Praw Lokatorów.
Dziś, 18 marca, o godz. 17.30 przy Stalowej 54 KOL organizuje demonstrację w sprawie „kontrolowanych” pożarów w praskich kamienicach.
Podcasty
Playlisty tematyczne
