Jakub Karolak

i

Autor: Fot. Marcin Bodziachowski Jakub Karolak

Legioniści nie dadzą za wygraną. We wtorek trzeci mecz ćwierćfinału

2019-05-06 19:19

Koszykarze Legii po dwóch porażkach w Gdyni, mają przed sobą spotkanie o przedłużenie serii z Arką Gdynia w pierwszej rundzie play-off. Zdecydowanym faworytem, jeszcze przed startem rywalizacji, byli bardziej doświadczeni gracze z Trójmiasta. Legioniści, pomimo poważnych problemów kadrowych spowodowanych kontuzjami podstawowych graczy, nie dają za wygraną.

Do pierwszego meczu z Arką, podopieczni Tane Spaseva przystępowali bez Omara Prewitta. Najlepszy strzelec drużyny doznał urazu w wyjazdowym meczu z Polpharmą, kończącym sezon zasadniczy. Choć niemal wszyscy nie dawali Legii większych szans w wyjazdowym meczu z Arką, stołeczny zespół pokazał charakter i walecznie dążył do wygranej.

W drugiej połowie było naprawdę blisko, aby Legia objęła prowadzenie. Przy stanie 73:71, na niespełna minutę przed końcem, legioniści nie trafili jednak rzutu z dystansu. Chwilę wcześniej parkiet musiał opuścić Mo Soluade, który próbował wykończyć akcję efektownym alley-oopem, ale po starciu w powietrzu z Joshem Bosticiem, bardzo niefortunnie upadł i musiał opuścić parkiet przy pomocy kolegów. Uraz Brytyjczyka okazał się na tyle poważny, że wyeliminował go także z kolejnych meczów z Arką.

Czytaj także: ONICO Warszawa wicemistrzem Polski

W meczu numer dwa Legia musiała radzić sobie nie tylko bez Prewitta, ale i Soluade, i jeszcze mniej osób wierzyło, że w tak okrojonym składzie legioniści będą w stanie nawiązać walkę z pretendentem do mistrzowskiego tytułu. A jednak warszawianie w trzeciej kwarcie przegrywali różnicą tylko czterech punktów, a świetnie dysponowany był szczególnie Jakub Karolak, który tego dnia zdobył 32 punkty. Intensywna gra arkowców, którzy mocno rotowali składem, była jednak nie do zatrzymania. Ostateczny wynik meczu (109:87) nie oddaje przebiegu meczu, w którym legioniści szarpali z całych sił i kolejny raz mocno walczyli z rywalem. Tym razem gdynianie (przede wszystkim Marcus Ginyard) bardzo mocno ograniczyli poczynania Filipa Matczaka, który w pierwszym meczu był najlepszym strzelcem naszej drużyny.

Michal Kolodziej

i

Autor: Fot. Marcin Bodziachowski Michal Kolodziej

Czytaj także: Kolejny rekord Veturilo. Prawie pół miliona więcej wypożyczeń niż w ubiegłym roku

Jeśli legioniści chcą przedłużyć rywalizację w play-off, muszą we wtorek zwyciężyć. Ograniczona rotacja sprawia, że trener Spasev musi wystawiać zawodników na pozycjach, na których nie występują na co dzień, a także korzystać z graczy, którzy w sezonie zasadniczym nie grali zbyt wiele. W ostatnim meczu zadania defensywne otrzymał Dawid Sączewski i zapewne także w najbliższym spotkaniu "Sączek" dostanie od trenera kilka minut, by dać odpocząć pozostałym obwodowym - Kowalczykowi, Matczakowi, czy Konopatzkiemu.

Legia ma korzystny bilans gier przed własną publicznością, pomimo porażki w ostatnim czasie z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Jedyną poza MKS-em drużyną, która w tym roku wygrała na Bemowie jest właśnie Arka. Mecz z początku lutego zakończył się wygraną gdynian 85:78 i był pierwszym występem w naszym zespole Filipa Matczaka. Trener Spasev po drugim meczu z Arką zapewnił, że jego zespół, bez względu na sytuację kadrową, w każdym meczu będzie bił się o zwycięstwo. Potwierdzają to także jego podopieczni. 

Sebastian Kowalczyk

i

Autor: Fot. Marcin Bodziachowski Sebastian Kowalczyk


Początek meczu w hali OSiR Bemowo we wtorek o godzinie 20:00. Kasy biletowe przy wejściach do hali czynne będą od godziny 18:30. 

Dawid Kubacki już po ślubie! Zobacz wideo:

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki