- Ostra kłótnia w podwarszawskim Ruścu doprowadziła do makabrycznego zabójstwa.
- Nieoficjalnie: 52-letni mężczyzna miał śmiertelnie ugodzić nożem swoją byłą żonę, a świadkiem zdarzenia był ich syn, który wezwał pomoc.
- Podejrzany został zatrzymany niedługo po ucieczce z miejsca zbrodni.
Zabójstwo pod Nadarzynem
Do zdarzenia doszło we wtorek (9 grudnia) w godzinach popołudniowych, w miejscowości Rusiec w powiecie pruszkowskim. Jak informuje policja, 52-letni mężczyzna zaatakował nożem 46-latkę. Kobieta zmarła na miejscu.
- Zgłoszenie o zdarzeniu o charakterze kryminalnym otrzymaliśmy o godzinie 16:20. Na miejscu zespół ratownictwa medycznego stwierdził zgon 46-letniej kobiety. Policjanci zatrzymali do sprawy 52-letniego mężczyznę - przekazał "SE" sierż.szt. Paweł Chmura z zespołu prasowego komendy stołecznej policji.
Dzieci wezwały pomoc
Nieoficjalnie wiadomo, że kobieta została zaatakowana przez swojego byłego męża podczas eskalującej kłótni. Na posesji znajduje się szkoła językowa. Na razie nie wiemy dokładnie, czy do ataku nożem doszło w tej szkole czy w domu. 52-latek miał zadać byłej żonie kilka ciosów nożem. Bezpośrednio po zdarzeniu syn pary - świadek zdarzenia - miał zadzwonić po służby ratunkowe.
Podejrzany uciekł, ale został zatrzymany
Po dokonaniu zbrodni 52-letni mężczyzna uciekł z miejsca zbrodni. Dzięki szybkiej reakcji policji udało się go zatrzymać i osadzić w policyjnym areszcie. Po przeprowadzeniu z podejrzanym czynności i zgromadzeniu materiału dowodowego prawdopodobnie usłyszy zarzuty.
Na miejscu tragedii wciąż pracują policjanci oraz technicy kryminalistyki. Obecny jest również prokurator. Niewykluczone, że spędzą tam całą noc. Funkcjonariusze wciąż zabezpieczają ślady i przedmioty - w tym narzędzie zbrodni - które mogą być istotne w śledztwie. Standardowo w takich przypadkach zostanie przeprowadzona sekcja zwłok ofiary oraz opinia biegłych z zakresu medycyny sądowej.