Miał być za trzy lata, będzie za rok. Chodzi o remont torowiska na Moście Gdańskim. Po pożarze, do którego doszło w czerwcu, tramwajarze domagają się jak najszybszego usunięcia łatwopalnych drewnianych elementów. Incydentów związanych z podpaleniami w okolicach i na samym moście było więcej, dlatego motorniczy nie chcą więcej ryzykować.
Wykonanie ekspertyzy odnośnie tego, z jakich materiałów powinna składać się konstrukcja mostu, stołeczni tramwajarze zlecili Politechnice Warszawskiej. - Do czasu remontu torowisko będzie kontrolowane. Na Moście Gdańskim zainstalowano już monitoring - zapewnia Michał Powałka, rzecznik Tramwajów Warszawskich. Choć planowo remont mostu miał odbyć się dopiero w 2018 r., urzędnicy stwierdzili jednogłośnie,że nie ma na co czekać. Konstrukcja może bowiem stanowić niebezpieczeństwo, a kolejny potencjalny pożar mostu sparaliżowałby ruch drogowy w stolicy.
Warto dodać, że Most Gdański (poza remontowanym obecnie Łazienkowskim) jest już ostatnią przeprawą w stolicy, której część konstrukcji jest drewniana. Wymiana tych elementów rozpocznie się prawdopodobnie z początkiem przyszłego roku.
Z Michałem Powałką, rzecznikiem Tramwajów Warszawskich rozmawiała reporterka Radia ESKA, Agata Sulińska: