Napad na bank pod Warszawą. Sprawcy uciekli, policja szukała ich kilka dni

i

Autor: Pixabay zdjęcie ilustracyjne

Napad na bank pod Warszawą. Sprawcy uciekli, policja szukała ich kilka dni

2021-04-29 16:09

W minionym tygodniu do banku w podwarszawskim Błoniu wpadło dwóch mężczyzn. Grożąc bronią, sterroryzowali pracowników placówki, ukradli pieniądze i uciekli. Przez pięć dni policja szukała sprawców szokującego napadu. Wreszcie w środę dwóch podejrzanych wpadło w ręce funkcjonariuszy. Policja nie zdradza jednak szczegółów zatrzymania.

W piątek, 23, kwietnia, w miejscowości Błonie (pow. warszawski zachodni) rozegrała się akcja rodem z filmu kryminalnego. Do banku przy ul. Poniatowskiego weszło dwóch mężczyzn w maseczkach. Nagle sytuacja zmieniła się o sto osiemdziesiąt stopni. Mężczyźni wyciągnęli broń i sterroryzowali pracowników placówki. Według doniesień medialnych jeden z mężczyzn strzelił w sufit. - Grożąc przedmiotem przypominającym broń, dokonali kradzieży pieniędzy, po czym oddalili się prawdopodobnie czarnym peugeotem - przekazała wówczas podinsp. Ewelina Gromek-Oćwieja.

ZOBACZ TEŻ: "Fama" zza krat zlecił zabójstwo sędzi, żony prokuratora i świadka? Zatrzymano 5 osób. Wśród nich adwokaci

Na szczęście podczas napadu nikt nie ucierpiał. Policja przez pięć dni szukała sprawców. Ustalenie ich tożsamości nie było proste. Mężczyźni w chwili napadu mieli założone na twarz maseczki. Policja w dniu zdarzenia informowała, że jeden ze sprawców był szczupłej, a drugi krępej budowy ciała.

Wreszcie, jak ustaliła Polska Agencja Prasowa, w środę stołeczni policjanci z wydziału walki z terrorem kryminalnym i zabójstw KSP przy pomocy Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Warszawie zatrzymali dwóch mężczyzn podejrzanych o ten napad.

ZOBACZ TEŻ: Dramat ogrodnika z Białołęki. Sprzedali mu ziemię, która mogła eksplodować [ZDJĘCIA]

Informację tę potwierdził w czwartek nadkom. Sylwester Marczak, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji. "Mogę potwierdzić, że do tej sprawy zatrzymano dwie osoby. Policjanci zabezpieczyli przy nich broń" - powiedział nadkom. Marczak.

Policjant zaznaczył, że na tę chwilę nie może więcej powiedzieć. "Trwają czynności z zatrzymanymi. Sprawa nadzorowana jest przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie" - wyjaśnił.

Napad na kiosk przy Puławskiej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki