Wpadł do Wisły, czy go wrzucono? Nie utonął, bo złapał się konara!

2017-09-28 23:07

Było o włos od tragedii! Policja rzeczna wyłowiła z Wisły 63-letniego Stanisława W. Mężczyzna twierdził, że do wody wrzuciło go dwóch oprychów, którym odmówił papierosa. Policjanci podejrzewają jednak, że pan wpadł do Wisły, bo za dużo wypił. Najważniejsze, że udało się go uratować i nie porwał go wartki nurt wezbranej rzeki. Przez Warszawę przechodziła akurat fala kulminacyjna!

To, co można bezsprzecznie stwierdzić, to fakt, że Stanisław W. znalazł się w wodzie. - We wtorek około godz. 17 otrzymaliśmy informację od przechodnia, który w nurcie rzeki poniżej mostu Gdańskiego zobaczył dryfującego człowieka. Patrol motorowodny natychmiast udał się na miejsce i wciągnął mężczyznę na pokład łodzi - mówi Kinga Czerwińska z policji rzecznej. - Ze wstępnej relacji wychłodzonego poszkodowanego wynika, że kiedy był na przystanku w okolicy mostu Gdańskiego, został zaczepiony przez dwóch nieznajomych, którzy poprosili o papierosa. W reakcji na odmowę został wrzucony do wody - dodaje policjantka. Jak nieoficjalnie udało nam się ustalić, rzekomy pokrzywdzony był kompletnie pijany. Wyjaśnianiem sprawy zajęli się policjanci ze śródmiejskiej komendy. 63-latek we wtorek stawił się na przesłuchanie i opowiadał kryminalnym z Wilczej o feralnym popołudniu. Przedstawił się jako hydraulik pracujący na budowie na Bemowie. Po pracy z kolegami pił wódkę, a później wracał do domu. Według jego relacji szedł pieszo mostem Gdańskim z Pragi do Śródmieścia. Przekonywał, że na moście, niedaleko zejścia spotkał dwóch bardzo wysokich mężczyzn ubranych na czarno, którzy krzyknęli "Wyskakuj z fajek, dziadku!". A kiedy odmówił, dostał pięścią w twarz i wpadł do rzeki. Brutalni bandyci niczego mu nie ukradli, chociaż miał przy sobie telefon komórkowy i pieniądze. - Wyjaśniamy okoliczności tego zdarzenia. Przesłuchiwani są świadkowie, zabezpieczamy także nagrania z monitoringu, które mogły zarejestrować moment, w którym mężczyzna znalazł się w wodzie - mówi asp. sztab. Robert Koniuszy z Komendy Rejonowej Policji w Śródmieściu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki