Na trop zboczeńca wpadła ekipa Child Guard Unit Poland, która zajmuje się zwalczaniem szeroko pojętej pedofilii. Mężczyzna był przekonany, że pisze z 11 i 12-latką i próbował umówić się z nimi na spotkania o charakterze seksualnym. Nie wiedział jednak, że po drugiej stronie komunikatora są ojcowie dziewczynek, którzy o sprawie poinformowali policję.
NIE PRZEGAP: Dzieci uciekają w popłochu z przedszkoli! Do akcji wkroczyły służby. Chodzi o plecak jednego z maluchów
W sieci opublikowano rozmowę z podejrzewanym 35-latkiem. Sam przyznał, że pisał z wieloma nieletnimi. Przytoczono też szokujące wiadomości, jakie wymieniał z rzekomą 11 i 12-latką.
"Jak się spotkamy, będę mógł podwinąć spódniczkę i zobaczyć, jakie będziesz miała na sobie majteczki. Mógłbym przyjechać i Ci wszystko wytłumaczyć, na czym polega seks". W wiadomościach opisywał też szczegółowe czynności seksualne. "On Ci wkłada w muszelkę, żeby zrobić Ci przyjemnie. Boli na pewno na początku. Języczkiem można wylizać Twoją muszelkę" - miał pisać 35-letni Łukasz.
Mężczyźni, którzy wpadli na trop zboczeńca nazwali go "bestią w ludzkiej skórze". 35-latek powiedział, że mimo tego, że dostanie nauczkę, będzie tak robił dalej. Nie wykazywał żadnej skruchy i został zatrzymany przez wezwanych na miejsce policjantów. Następnie trafił do policyjnego aresztu.
- W czasie przesłuchania przyznał się do zarzucanego mu czynu. Prokuratura w Nowym Dworze Mazowieckim zastosowała wobec niego policyjny dozór. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 3 - powiedziała st. asp. Joanna Wielocha.