Ojciec rzucił się na Dawidka uwięzionego w foteliku. Kulisy tragedii

2019-07-24 5:00

Choć najważniejsze zadanie, czyli odnalezienie ciała zamordowanego Dawida, śledczy już wykonali, śledztwo w tej przerażającej sprawie trwa dalej. Policjanci wiedzą też, że ojciec zabił własnego syna w samochodzie. Oślepiony żądzą zemsty na matce Paweł Ż. zadawał ciosy w amoku, na oślep, w ciało dziecka zapięte w fotelik samochodowy. - Uderzając, ojciec często nie trafiał, bo na siedzisku dziecka są liczne ślady po nożu- zdradziła nam osoba znająca kulisy sprawy.

Właśnie tego noża, którymi ojciec zadał chłopcu 11 śmiertelnych ciosów, szuka teraz policja. - Realizujemy czynności wyznaczone przez prokuratora. Ma to na celu odnalezienie narzędzia zbrodni a także ustalenie jak najdokładniej przebiegu zdarzeń poprzedzających śmierć dziecka i ukrycie jego ciała- zdradza asp. szt. Mariusz Mrozek ze stołecznej komendy.

Zobacz także: Jedenaście razy przebił serce Dawidka. Szokujące ustalenia po sekcji zwłok chłopca

Zwłoki maluszka znajdowały się przy węźle Pruszków na Autostradzie A2. Leżały na łące za ekranami akustycznymi, ojciec musiał je tam wnieść w czwartek 10 lipca wieczorem. Dopiero po 10 dniach poszukiwań natknął się na nie policjant z warszawskiego oddziału prewencji, którego funkcjonariusze wspierali działania kryminalnych. Gdy tylko odchylił liście i odgarnął fragment ziemi, wykonał on telefon do sztabu dowodzącego poszukiwaniami w komendzie stołecznej. - Znaleźliśmy miejsce ukrycia ciała dziecka- zameldował dowódcy specgrupy.

Rodzina Dawidka przygotowuje w tych dniach godny pochówek dla chłopca. Prokuratura natomiast prowadzi swoje śledztwo, wiadomo jednak, że w przypadku, gdy sprawcą zabójstwa jest osoba zmarła, umorzy w końcu postępowanie i sprawa nie trafi do sądu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki