Przekręty wyszły na jaw latem 2016 roku. Do prokuratury w Gdańsku zgłosił się biznesmen i powiedział, że wpłacił 630 tysięcy na platformę inwestycyjną firmy Alpha Finex Ltd z siedzibą na Dominice na Morzu Karaibskim! Ktoś przez telefon obiecał mu, że na kruszcach i walutach zarobi krocie, ale wszystkie jego fundusze przepadły.
Śledczy ustalili, że fortuna trafiła na konto mieszkającego w Warszawie Eyala P.,pośrednika egzotycznej firmy. Polsko-izraleski biznesmen usłyszał początkowo zarzut za prowadzenie działalności maklerskiej bez zezwolenia KNF, ale szybko wyszło na jaw, że to jest najmniejszy problem.
Z całego kraju zaczęli masowo zgłaszać się pokrzywdzeni, którzy zainwestowali w Alpha Finex i stracili od kilku do kilkuset tysięcy złotych. Ponoć wszystkie pieniądze wyparowały z ich wirtualnych kont inwestycyjnych dokładnie tej samej nocy!
- Weryfikujemy te informacje, badając m.in. 126 komputerów zabezpieczonych w biurze podejrzanego. Eyal P. usłyszał zarzut doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem klientów Alpha Finex Ltd na kwotę nie mniejszą niż 3 766 120 złotych. Wprowadzał inwestorów w błąd w zakresie opłacalności dokonywanych inwestycji, bezpieczeństwa oraz pewności osiągnięcia zysku z dokonywanych inwestycji, które przynosiły klientom jedynie straty. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Zatrzymano mu paszport i dostał zakaz opuszczania kraju - mówi prok. Michał Dziekański z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Śledczy przesłuchali już 107 oszukanych osób, ale wciąż zgłaszają się kolejne.
Eyal P. czuł, że wokół jego osoby zrobiło się gorąco. Korzystając z podwójnego obywatelstwa, wyrobił sobie izraelski paszport i próbował uciec na Białoruś. Na granicy cofnęła go Straż Graniczna, a prokurator natychmiast wezwał go na przesłuchanie. Gdy biznesmen przekroczył próg prokuratury na Chocimskiej, został zatrzymany i decyzją sądu trafił do aresztu, skąd przed sprawiedliwością już nie ucieknie.