- Podczas pierwszego badania alkomatem kierowca wydmuchał 2,8 promila alkoholu we krwi. Podczas drugiego - już trzy. To znaczy, że tuż przed tym, jak wsiadł za kółko, musiał jeszcze pić - mówi "Super Expressowi" asp. Robert Opas z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Zatrzymany nie był niedzielnym kierowcą, ale osobą, która zawodowo prowadzi auto. - 46-latek miał prawo jazdy na wszystkie kategorie - mówi asp. Opas. Teraz najpewniej wszystkie je utraci.
W święta w Warszawie doszło do 15 kolizji. Zatrzymano też kilkunastu pijanych kierowców. - Statystyki wciąż do nas spływają, więc pełne dane będziemy mieli dopiero po świętach - mówi przedstawiciel policji.