Pijak rozbił się na moście

2014-10-13 4:00

Tragicznie mogła się skończyć kolizja, do której doszło w niedzielę rano na moście Poniatowskiego. Sławomir C. (28 l.) stracił panowanie nad swoją skodą i wpadł na barierki. 28-latek został lekko ranny. Noc zamiast w szpitalu spędził jednak w areszcie, bo okazało się, że był pijany. Usłyszy zarzuty, jak wytrzeźwieje.

Poranek po mistrzowskim meczu nie dla wszystkich był dobry. Przekonał się o tym Sebastian C. (28 l.), który około godz. 9 jechał skodą w kierunku Pragi. Na samym środku przeprawy stracił panowanie nad pojazdem. Gwałtownie zjechał w kierunku barierek i z impetem uderzył w latarnię. Auto odbiło się i wylądowało na środku jezdni. Ponieważ prędkość była spora, przód samochodu na skutek uderzenia został całkowicie zmiażdżony, a fragmenty karoserii zablokowały oba pasy.

- 28-latek trafił do szpitala, ale nie miał większych obrażeń. Okazało się jednak, że miał 0,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - mówi asp. Robert Opas z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji. Za spowodowanie kolizji Sławomirowi C. grozi grzywna 5 tys. zł lub 500 zł mandatu, a za kierowanie pod wpływem alkoholu do 2 lat pozbawienia wolności i utrata prawa jazdy nawet na 10 lat.- O tym już zadecyduje sąd - dodaje policjant.

Na miejscu prócz policji pojawiła się straż pożarna i drogowcy, którzy uprzątnęli fragmenty wraku. Płynny przejazd przez most był utrudniony przez ponad godzinę.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki