Wielokrotnie zdarza się, że zapomnimy bądź po prostu nie mamy gdzie kupić kartoników na przejazd komunikacją. Dużym ułatwieniem miały być nowoczesne biletomaty zainstalowane w autobusach. Niestety, pasażerowie mają z nimi poważny problem. Jaki? Nie można w nich płacić pieniędzmi, a jedynie zbliżeniową kartą płatniczą. - Nie każdy taką kartę ma, a kierowcy nie zawsze mają bilety. Zostaje więc jazda na gapę i narażanie się na niepotrzebny mandat - żali się Anna Sokół-Chodkowska (58 l.), pasażerka.
Zarząd Transportu Miejskiego jednak nie widzi problemu.
- Biletomaty w autobusach są tylko jedną z form płatności za bilety. Dla pasażerów ustawione są również biletomaty stacjonarne, w których można zapłacić gotówką - mówi "Super Expressowi" Magdalena Potocka z biura prasowego Zarządu Transportu Miejskiego. Problem jednak w tym, że nie zawsze działają. - Postawiliśmy na takie biletomaty, dlatego że są mniejsze gabarytowo oraz są bardziej ekonomiczne od tych starych, w których można było płacić także gotówką. Dzięki temu będziemy w stanie zainstalować w każdym pojeździe taki biletomat - ucina Magdalena Potocka.