Po południu Szpital Bielański wymiera...

2013-06-26 3:00

Poradnia w Szpitalu Bielańskim codziennie rano pęka w szwach. Przed gabinetami tłoczą się pacjenci, którym w końcu udało się dostać do specjalisty. Miesiącami czekali na ten dzień, bo takie są terminy w tej lecznicy. Nic dziwnego, że tak długo. Poradnia bowiem pracuje jakby na pół gwizdka - o godz. 14 na próżno szukać gabinetu, w którym przyjmuje jakiś lekarz. Większość już dawno jest w prywatnym gabinecie i leczy pacjentów za pieniądze.

- Trzeba to jakoś zreorganizować. Do południa w poradni są potworne kolejki i opóźnienia, a już po godzinie 13 przychodnia świeci pustkami, bo specjaliści zwyczajnie pokończyli dyżury - narzeka pacjent Marek Sikorski (72 l.) z Bielan.

Dlaczego o godz. 9 na każdym piętrze jest taki tłum, że trudno oddychać, podczas gdy około godziny 14 nie ma tu już żywego ducha? Okazuje się, że lekarze przerzucają się popołudniami na dorabianie w prywatnych gabinetach. Na przykład znany profesor endokrynologii, który przyjmuje w bielańskiej poradni jedynie w godz. 8-9.30 (tylko raz w tygodniu do godz. 15) w prywatnej klinice jest dostępny już od godz. 14.30! Z kolei lekarza pracującego w czwartki w godz. 8-13 w poradni leczenia jaskry już od godziny 16 trzeba szukać w prywatnej lecznicy okulistycznej. I podobnie z pozostałymi lekarzami.

Spytaliśmy, dlaczego popołudniami pracują jedynie pojedyncze gabinety.

- Narodowy Fundusz Zdrowia płaci lekarzom za liczbę wykonanych świadczeń, w zależności od typu i rodzaju wizyty. Poradnia czynna jest codziennie w godz. 7-19, ale harmonogram godzinowy specjalistów ustalany jest w samych poradniach, ściśle według wskazań NFZ - tłumaczy Krzysztof Jarząbek, kierownik Działu Organizacji i Nadzoru Szpitala Bielańskiego. - Głównym problemem jest jednak sam brak specjalistów, m.in. endokrynologów czy pediatrów. Często musimy ich "dzielić" z innymi szpitalami, gdzie pracują w późniejszych godzinach. Po godzinach pracy niektórzy pracują w prywatnych gabinetach. Drugim powodem takiego stanu rzeczy są niewystarczające finanse - dodaje.

Piotr Kalinowski z mazowieckiego NFZ wyjaśnia, że harmonogram pracy poradni specjalistycznej powinien być tak ustalony, aby "była czynna nie krócej niż trzy dni w tygodniu po 4 godziny dziennie, w tym co najmniej raz w tygodniu w godzinach przedpołudniowych między godz. 7.30 a 14 oraz co najmniej raz w tygodniu w godzinach popołudniowych między godz. 14 a 20. - Pacjentów, którzy zauważą jakiekolwiek nieprawidłowości, prosimy o złożenie oficjalnych skarg, które pozwolą nam na wyjaśnienie sprawy - zachęca. Skargi można składać w siedzibie MOW przy ul. Chałubińskiego 8 w Warszawie, listownie lub faksem pod numerem 22 582-84-21. Do dyspozycji pacjentów jest także numer telefonu 22 582-84-02.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki