Pobili 15-latka, bo rozmawiał ze swoim kolegą na ulicy. Straszne, co się stało

i

Autor: Shutterstock, Facebook

Potworne

Pobili 15-latka, bo rozmawiał ze swoim kolegą na ulicy. Straszne, co się stało

2023-12-06 14:16

W głowie się nie mieści, jak potwornie został potraktowany 15-letni Edi. Chuligani brutalnie pobili wracającego z zakupami chłopca na przystanku autobusowym przy stacji metra Dworzec Gdański. 15-latek został zaatakowany tylko dlatego, że rozmawiał z kolegą w innym języku. Sprawa została zgłoszona na policję.

Warszawa. Pobili 15-latka, bo rozmawiał ze swoim kolegą na ulicy

Potworne, jakie piekło chuligani zgotowali 15-letniemu chłopcu, tylko dlatego, że nie spodobał im się język, w jakim rozmawiał z kolegą. Cała sytuacja została opisana na stronie „Dzieci z Dworca Brześć”. Temat poruszył również portal fakt.pl.

Edi siedem lat temu z mamą i rodzeństwem przyjechał do Polski z Czeczenii. Od razu zaangażował się w wolontariat. Chłopiec pomaga seniorom z domów opieki oraz psom ze schroniska "Medor" pod Łodzią, a także wspiera uchodźców z Ukrainy. 15-latek zna trzy języki – czeczeński, polski i rosyjski.

Feralnego dnia, w piątek 1 grudnia, wracał z zakupami spożywczymi do domu. Przy okazji chciał wyrobić sobie nową kartę miejską. Towarzyszył mu przyjaciel Dawid, Ukrainiec. Była godz. 17, gdy na przystanku autobusowym przy metrze Dworzec Gdański na ul. Rydygiera do chłopców podeszło trzech chuliganów. „K..wa, w Polsce jesteś, mów po polsku” - rzucił jeden z nich. Potem było już tylko gorzej.

„Trzech ich było. Jeden uderzył butelką po piwie w głowę. Edi upadł, stracił na chwilę przytomność. Kiedy się podniósł, napadło na niego już dwóch. Trzeci się przypatrywał. Edi bronił się, jak mógł” - czytamy na facebookowej stronie „Dzieci z Dworca Brześć”.

Jak dowiedział się fakt.pl, Edi ma obrażenia głowy oraz kręgosłupa. Nie wstaje z łóżka. - Nie czuje się też zbyt dobrze psychicznie. Jest bardzo zestresowany. Nie bardzo też może zrozumieć, dlaczego użyto wobec niego agresji - wyjaśniła w rozmowie z portalem  fakt.pl nauczycielka Marina Hulia, przyjaciółka rodziny 15-latka i założycielka inicjatywy "Dzieci z Dworca Brześć".

Fala wsparcia

Rodzina 15-latka zgłosiła sprawę na policję. Mundurowi poradzili, by na wszelki wypadek bliscy wyposażyli chłopca w gaz. 

Pod historią chłopca opisaną w mediach społecznościowych pojawiła się fala komentarzy. Użytkownicy Facebooka wysyłają słowa wsparcia i przepraszają za zachowanie swoich rodaków.

„Edi, nie trać wiary w ludzi! Tych dobrej woli jest więcej!!! Dużo zdrowia dla Ciebie” - napisała dziennikarka, reportażystka Radia Lublin Katarzyna Michalak.

„Jestem z Tobą Edi. To jest Twoje miejsce na ziemi i zrobimy wszystko, żebyś tu był szczęśliwy i bezpieczny” - skomentował poseł Michał Szczerba.

„Edi, przykro mi, że moi rodacy skrzywdzili Cię. Trzymaj się! Jesteś w Polsce mile widziany, masz prawo tu być, nie pozwól, by nienawiść nietolerancyjnych, niemyślących i agresywnych typów zepsuła Ci życie i wiarę w ludzi. Dużo zdrowia i powodzenia dla Ciebie i Twoich bliskich” – napisała z kolei pani Maria.

„Edi, strasznie mi przykro i przepraszam za moich rodaków... To nie kwestia narodowości, tylko znalezienia słabszego... Fajnie, że mieszkasz w Polsce i jeśli jesteś mądrym, odpowiedzialnym gościem, to irytowałbyś tak samo grupę przegrywów jako Polak. Oni po prostu nie umieli wykorzystać swoich szans w życiu i zostaje im złość, irytacja i alkohol. Ale nie wszyscy tacy jesteśmy. Trzymaj się!” - skomentowała z kolei pani Małgorzata.

QUIZ z teleturnieju "Milionerzy". Czy wygrałbyś 1 milion złotych? Odpowiedz poprawnie na ostatnie pytanie

Pytanie 1 z 10
Jakiego koloru i gdzie ma wytatuowane serce smerf Osiłek?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki