Próby oszczędzania pieniędzy. Nadarzyn i Lesznowola gaszą miejskie latarnie nocą
Samorządy podejmują drastyczne decyzje, by ograniczyć wydatki spowodowane wzrostem cen energii, gazu oraz wysoką inflacją. Miasta próbują w każdej dziedzinie i w każdym miejscu szukać oszczędności. Pod Warszawą zapadają ciemności. Władze Lesznowoli zdecydowały się wyłączyć latarnie na mniejszych uliczkach. – Podjęliśmy decyzję o skróceniu czasu oświetlenia ulicznego od godz. 23 do 4.30 – mówi nam Agnieszka Adamus z urzędu gminy Lesznowola.
Na podobne kroki zdecydował się również urząd gminy Nadarzyn. Nie wszyscy mieszkańcy są jednak przekonani, że to odpowiednie rozwiązanie. – Myślę, że w mieście byłoby o wiele bezpieczniej, gdyby zostawiono zapaloną co drugą, trzecią latarnię. Wielu moich przyjaciół boi się teraz wychodzić na zewnątrz. To skandal – grzmi Izabela Kwiatkowska (50 l.). Z kolei Barbara Wrzesień (73 l.) widzi pozytywy takiego rozwiązania. – Myślę, że reakcja władz jest prawidłowa. Zaczęłam bardziej oszczędzać prąd – na przykład wyjmuję wtyczki z kontaktów. Dobrze, że oszczędzają też nasze władze, przecież to również nasze pieniądze – mówi mieszkanka Nadarzyna.
Warszawa. Plan oszczędzania energii. Co się zmieni?
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski również zapowiedział wielki plan oszczędzania energii. Miały być wyłączone iluminacje mostów, ale na razie świecą. Za to latarnie świeca nawet w dzień! – W Warszawie nie planujemy wyłączać latarni nocą, jest to związane z kwestiami bezpieczeństwa. Wraz ze zmianą czasu na zimowy będą świecić krócej o pół godziny, a wszystkie iluminacje będą wyłączane po godz. 22 – przekazała nam Monika Beuth z warszawskiego ratusza.
A dlaczego na Bródnie widzimy włączone latarnie ok. godz. 16, gdy jeszcze jest jasno? – Zdarza się to czasem podczas prac naprawczych zegarów sterujących urządzeniami – wyjaśniają urzędnicy. Zarząd Dróg Miejskich informuje, że wszystkie latarnie uliczne włączają i wyłączają się automatycznie, każdego dnia o innej godzinie.
Podcasty
Playlisty tematyczne
