Łomżyńska 44

i

Autor: Super Express/Artur Hojny

Praga-Północ: Ofiary dzikiej reprywatyzacji nadal cierpią. Kamienica miała wrócić do miasta, ale mieszkańcy wciąż płacą wysoki czynsz prywatnemu właścicielowi!

2019-01-26 4:51

Mieszkańcy kamienicy przy Łomżyńskiej to typowe ofiary dzikiej reprywatyzacji. Ich budynek na Szmulkach, zaniedbany i zrujnowany, decyzją komisji weryfikacyjnej miał wrócić do miasta. Była nadzieja na zmiany. Ale ratusz się odwołał do sądu. A mieszkańcy muszą płacić wysoki czynsz prywatnemu właścicielowi. Żyją bez ogrzewania i ciepłej wody.

Prażanie z kamienicy przy Łomżyńskiej 44 mówią oburzeni: - Nie jesteśmy przedmiotami! A tak się czujemy!
Bo jak przedmioty przekazywani są z rąk do rąk razem z kamienicą.
W 2012 r. w ramach reprywatyzacji budynek trafił w ręce właścicieli. Ale w sierpniu ubiegłego roku komisja weryfikacyjna podważyła ten zwrot i przekazała sprawę do ponownego rozpatrzenia prezydentowi Warszawy.
- Mieliśmy nadzieję, że kamienica szybko wróci do miasta i zacznie w nią inwestować – mówią mieszkańcy. - Mieszkam tu od urodzenia. Pamiętam czasy, kiedy jeszcze toaleta była na zewnątrz. Od tego czasu niewiele się zmieniło, mamy XXI wiek, a my żyjemy bez ogrzewania i ciepłej wody – mówi Elżbieta Wrzodak (63 l.).

Przez pół roku od decyzji komisji też nie zmieniło się nic! Lokatorzy wciąż płacą wysoki czynsz prywatnemu właścicielowi. - Płacimy prawie 5 razy więcej niż w czasie, gdy kamienica należała do miasta. Prywatny właściciel nie chce nic remontować, bo nie wie czy nie odda tego miastu – żali się pani Elżbieta. Dlaczego miasto nie przejęło kamienicy w zarząd, tak jak np. w przypadku kamienicy przy ul. Nowogrodzkiej 6a., gdzie mieszkańcy mogą od razu płacić niski czynsz miastu? W decyzji komisji weryfikacyjnej zabrakło takiego postanowienia. - Nie umieściliśmy tego nakazu, aby miasto zabezpieczyło prawa lokatorów np. poprzez zaproponowanie nowych lokali komunalnych – tłumaczy Sebastian Kaleta, wiceszef komisji. A tymczasem ratusz odwołał się do sądu od decyzji komisji. - Nie skarżymy samego rozstrzygnięcia, tylko pewne ustalenia, które znajdują się w uzasadnieniu – wyjaśnia Piotr Rodkiewicz, dyrektor miejskiego Biura Spraw Dekretowych. Dopóki skargi nie zostaną rozpatrzone, mieszkańcy Łomżyńskiej są zdani na łaskę i niełaskę prywatnego właściciela. - Za wszelkie niedogodności związane z dziką reprywatyzacją przysługuje im prawo do odszkodowania – przypomina Sebastian Kaleta.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki