Kojce, w których zginęły policyjne psy

i

Autor: Super Express/Marcin Smulczyński

Psy UGOTOWAŁY SIĘ w kojcach. Zabił je ukrop z zardzewiałej rury!

2020-02-22 17:00

Niewyobrażalna tragedia. Wyszkolone, wyspecjalizowane i niezwykle mądre czworonogi zginęły w potwornych męczarniach. Ze skorodowanej rury o prawie metrowej średnicy zalała je wrząca woda.

W piątkowe popołudnie na Pradze-Północ doszło do tragedii, która wstrząsnęła stolicą i całą Polską. Zwykła awaria ciepłowniczej rury zamieniła się w prawdziwy koszmar. - To było coś przerażającego. Nagle całe osiedle osnuło się czymś, co przypominało bardzo gęsty dym, ale to była gorąca para - opowiada pani Magda, mieszkanka jednego z bloków w sąsiedztwie policyjnych budynków znajdujących się przy ul. Jagiellońskiej. To właśnie tam doszło tragedii. Potwornie gorąca woda wylała się niczym z wulkanu na boksy, w których było sześć policyjnych psów. Żaden z nich nie przeżył. 

Tak żegnają swoich towarzyszy. ŁZY same cisną się do oczu.

- Woda trysnęła z rury o potężnej średnicy, ok. 80 cm, która była skorodowana. To rura ciepłownicza, więc woda w niej mogła spokojnie przekraczać 80 st. Celsjusza. Te wspaniałe psiaki zginęły w okropny sposób. Trudno mi opisać, jak bardzo współczujemy ich opiekunom - mówi ze ściśniętym gardłem Aleksandra Żurada z Veolii. 
Psy, które zginęły w piątek to Magnet, Jogin, Edamis, Lasso, Jerk i Long. Zwierzęta wspierały pracę policjantów od kilku lat. Były wyszkolone w kierunku osmologii i dzielnie wspierały swoich policyjnych towarzyszy w laboratorium kryminalistycznym. Ich opiekunowie zostaną objęci pomocą psychologa. 

Policja W GOTOWOŚCI w okolicach dworca. Zobacz dlaczego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki