Rafał Gikiewicz

i

Autor: East News Rafał Gikiewicz

Rafał Gikiewicz dla "Super Expressu": Chcę pojednać się z bratem [WYWIAD]

2020-07-03 8:40

Dla Rafała Gikiewicza (33 l.) koniec sezonu był bardzo udany. Pomógł utrzymać Union Berlin  w Bundeslidze, a kilka dni później podpisał 2-letni kontrakt z FC Augsburg i pozostanie w jednej z najsilniejszych lig w Europie. Teraz przebywa na urlopie w Chorwacji, ale opowiedział  Super Expressem o kulisach transferu do nowego klubu i o poprawiających się relacjach z bratem, które w ostatnim czasie były dalekie od idealnych. 

„Super Express”: Jak duży wpływ na decyzję o pozostaniu w Niemczech miała twoja najbliższa rodzina?

Rafał Gikiewicz: - To było kluczowe. Przypuszczam, że gdybym nie miał dzieci, to z żoną  zdecydowalibyśmy się na wyjazd do innego kraju. A gdy są dzieci zwraca się uwagę na inne rzeczy. Starszy syn chodzi do szkoły a młodszy właśnie poszedł do żłobka. Z Niemiec mamy dużo bliżej do Polski, niż miałbym na przykład z Turcji. Dzięki temu możemy często odwiedzać dziadków, wujków, znajomych a że jesteśmy jesteśmy trochę staroświeccy, to lubimy takie rodzinne spotkania i ich atmosferę. Oczywiście oferta klubu na poziomie Bundesligi przeważała szalę, żeby tutaj pozostać.


Wybory 2020: Boniek broni się po SKARDZE. Mówi o szczekaniu i warczeniu

- Augsburg to twój czwarty klub w Niemczach, w czwartym kolejnym landzie. Dzięki temu dobrze poznasz ten kraj. 

- No faktycznie. Natomiast po podpisaniu kontraktu śmialiśmy się z Arturem Wichniarkiem, że jak tak dalej pójdzie, to pobiję jego rekord, jedenastu lat gry w Niemczech. Jestem już sześć a kto wie, czy za dwa lata gdy skończy mi się kontrakt z Augsburgiem nie podpiszę następnego. No i może pobiję  rekord Artura, który spędził w Niemczech 11 lat kariery. Dobrze się tutaj czuję i mam coraz więcej znajomych na ziemi niemieckiej  niż w Polsce.


Peszko SZOKUJE ponownie. Możesz się napić jego własnej WÓDECZKI! [ZDJĘCIE]

- Może zostaniesz w Niemczech na stałe? 

- Nie jest wcale powiedziane ,że nie zostaniemy. Za dwa lata dzieci będą starsze i będą chodzić do szkół, wiec sytuacja może być podobna jak właśnie u Artura. Jego córki uczą się w Berlinie, dlatego zdecydowali się tam zamieszkać. Nie wiem co będzie za kilka lat, ale na razie z mojego punktu widzenia wszystko mi tu odpowiada.  Liga jest bardzo fajna, gra się przy pełnych trybunach, pomijając obecną sytuację zwiążaną z koronawirusem. Co tydzień gram przeciwko świetnym piłkarzem, niczego nie brakuje,  więc jest to raj dla piłkarza. Myślę, że dla większości młodych piłkarzy z Polski marzeniem jest, żeby trafić do Bundesligi. 


Snajper Ekstraklasy PIŁ BEZ PRZERWY jako 15-latek?! Pokusił się o wyznanie!

Eksperci OSTRO o wpisie Bońka. Nie zostawili na nim SUCHEJ nitki | Super Sport

- Wszyscy wiemy, że przed każdym sezonem spisujesz na kartce wszystkie cele, które zamierzasz w nim osiągnąć. A gdybym chciał ci utrudnić zadanie i spytam tylko o jeden cel na dalszą karierę, to co nim jest?  

- Hmm.. przekroczyć liczbę 100 meczów w Bundeslidze. Za takim celem ukrytych jest kilka innych. Bo jeśli zagram aż tyle meczów  to będzie  znaczył, że prezentuję się dobrze i zasługuję na grę na tym poziomie. To  z kolei oznacza, że i o grze w reprezentacji mogę myśleć. Te sto meczów byłoby spełnieniem marzeń, bo  w 2.Bundeslidze zagrałem dokładnie 100 razy a w pierwszej na razie 35. Jeśli będę grał dwa pełne sezony w Augsburgu to będzie już blisko do ”setki” i czułbym się spełniony.


Snajper Ekstraklasy PIŁ BEZ PRZERWY jako 15-latek?! Pokusił się o wyznanie!

- Jesteś już po podpisaniu kontraktu i dzięki temu możesz już odpoczywać w Chorwacji. Jaka jest zasługa w tym Artura Wichniarka, który pilotował twój transfer? 


Z tego ZDJĘCIA nabija się cały świat! Chodzi o hitowy mecz

- Wykonał swoją pracę znakomicie. Tak naprawdę transfer dopięty był już w maju,  ale tak umówiliśmy się z Augsburgiem, że nie będziemy tego zdradzać. Ja byłem skoncentrowany na grze w Unionie, a Augsburg miał swoje problemy. Kilka razy trochę w tajemnicy podróżowaliśmy z Arturem do Augsburga, pozostawiliśmy dobre wrażenie w gabinetach trenera i dyrektora. 


Manchester City - Liverpool FC: Mistrz Anglii ZDEMOLOWANY w hicie kolejki! [WYNIK]

-A propos dobrego wrażenia. Na zdjęciu na którym jesteś widoczny z dyrektorem Stefanem Reuterem, obaj jesteście prawie w identycznych  marynarkach,  co nawet podkreślono na oficjalnej stronie klubu. Miałeś już marynarkę służbową, czy Wichniarek podpowiedział ci jak się ubiera Reuter i założyłeś podobną?

- To była moja marynarka z polskiej Vistuli. Gdy jechałem na testy medyczne to wziąłem ją do samochodu. Po testach się przebrałem i pojechaliśmy do domu dyrektora , żeby podpisać kontrakt i okazało się, że mamy bardzo podobne te marynarki. Podpisaliśmy kontrakt, zjedliśmy kolację, zrobiliśmy fotkę i wróciłem do Berlin, żeby rano pójść na trening. Zdjęcie zostało zrobione komórką Reutera, i przysłano mi je dopiero w dniu kiedy oficjalnie ogłoszono kontrakt, żebym mógł je też umieścić w mediach. Żartowano, że to będzie test dla dwóch Polaków, czy potrafimy trzymać język za zębami i się nie wygadamy z transferem. Zresztą w Berlinie też musiałem być ostrożny, szczególnie przy przebieraniu się, żeby nie domyślono się o transferze do Augsburga.

Super Sport 2 VII

- Dlaczego?

- Po wykonaniu badania EKG podczas testów  w Augsburgu zostały mi czerwone ślady na brzuchu i plecach. Przez tydzień w Unionie przebierałam się szybko i po kryjomu w toalecie  żeby nikt nie zauważył tych śladów, bo łatwo można byłoby się domyśleć,że przechodziłem badania związane z transferem. Dobrze, że w tym czasie przebieraliśmy się w szatni po trzy osoby, więc łatwiej było mi pewne rzeczy ukryć.


Jedno ZDJĘCIE doprowadziło do DRAMATU. Kibic stracił źródło dochodu przez "selfie" z piłkarzem

- Jesteś na wakacjach w Chorwacji więc nie mogę nie zapytać o brata Łukasza, który ma tam mieszkanie. To na jego zaproszenie pojechałeś na wakacje?

- Nie. On mieszka w Splicie a ja jestem z rodziną w Zadarze. Troszkę przypadkowo tu przyjechaliśmy, bo byliśmy w Augsburgu gdzie szukaliśmy dla siebie mieszkania. A że do Chorwacji mieliśmy już niedaleko, bo 8 godzin jazdy samochodem, to zdecydowaliśmy w Chorwacji zrobić sobie  wakacje. Właśnie jutro spotkam się na kawie z żoną Łukasza i synem, ale brata nie będzie, bo przebywa w Jordanii.


Dominacja! Sześciu piłkarzy Bayernu Monachium w jedenastce sezonu

- Jak wyglądają twoje stosunki z bratem, pogodziliście się? W  jednym z wywiadów Łukasz powiedział , że nie utrzymujecie ze sobą kontaktów od roku i zarzucił Ci kilka rzeczy, jak choćby to, że nie zaprosiłeś go na swój ślub i nie interesujesz się jego karierą sportową?

- Ani się nie pogodziliśmy, ani nic się nie zmieniło. Ale czemu nie mają spotkać się ze sobą nasi synowie, czy też nasze żony, które nie maja nic do naszego konfliktu? Patrzę  z perspektywy naszych dzieci i chciałbym ,żeby mieli ze sobą kontakt. Napisałem do żony brata, że jesteśmy w Chorwacji i odpisała mi , że nie ma problemu żeby się spotkać  i zorganizowałem jutrzejszy dzień.


Zaskoczenie w Madrycie. Real sprzedał wschodzącą gwiazdę futbolu

- Czyli wasze kontakty się ocieplają?

- To jest jeden z moich dwóch  braci. Kiedyś zabraknie naszych rodziców i będziemy tylko we trójkę na tym świecie. Wszyscy mamy synów i chciałbym, żeby oni mieli ze sobą kontakt. Rodzina to jest rodzina. Sądzę, że każdy możesz mieć jakiś konflikt w rodzinie -  z wujkiem,  ciotką  czy jeszcze z kimś. Nie uważam, żeby to co powiedział Łukasz i żalił się na mnie było tematem do gazety. Moim zdaniem popełnił błąd, bo takich historii się nie sprzedaje do mediów. Prędzej czy później trzeba się pojednać i wyciągnąć rękę nawzajem. Ludzie wybaczają sobie znacznie gorsze rzeczy a w naszym przypadku ten ”zapalnik” czy  powód konfliktu był tak śmieszny, że nie wypada tracić tylu miesięcy, lat i mieć niepotrzebne emocje w sobie. Te sprawy powinny zostać między nami. Bardzo się cieszę, że jutro zobaczę pierwszy raz syna Łukasza, który ma 1,5 roku.

A co do Łukasza, to chodziliśmy ze sobą do podstawówki, do liceum i nikt   nie zna nas lepiej niż my sami , nawet nasze żony. Bliźniak to jest bliźniak. Były między nami gorsze momenty, ale trzeba umieć się godzić i znaleźć złoty środek.  Mamy takie charaktery, że żaden z nas nie lubi ustąpić i zawsze idziemy do celu, ale przyjdzie ten moment, że trzeba się pogodzić i sprzedawanie pewnych rzeczy do mediów jest niepotrzebne. Nie mam pretensji do Łukasza,  a gdy dzwoniono do mnie po jego wywiadzie do PS. to odpowiadałem , że nie będę tego komentował o co poszło między nami. Bo gdybym to skomentował, to przez kolejne 10 lat byśmy się nie pogodzili, a tak jest szansa, że prędzej czy później jeden wyciągnie rękę do drugiego i ten ”konflikt” przestanie istnieć. 


Eksperci OSTRO o wpisie Bońka. Nie zostawili na nim SUCHEJ nitki | Super Sport

WSZYSTKIE rekordy Roberta Lewandowskiego. To jest KOSMOS! | FUTBOLOGIA

- Zaprosisz Łukasza na któryś ze swoich pierwszych  meczów do Augsburga?

- Nie ma problemu. Tylko znając życie to może być kłopot z ustaleniem daty, bo on może grać swój mecz albo być na urlopie. Mój syn  bardzo liczy, że teraz mieszkając blisko w Monachium, ”ogarnę” bilety na  mecz Ligi Mistrzów, zresztą ja też do tej pory nie byłem na żadnym, więc jeśli Łukasz będzie chciał przyjechać to zapraszam. Jak również na mój mecz do Augsburga, to załatwię lożę i ugoszczę brata i jego najbliższych.


W Lidze Mistrzów będą POSZKODOWANI? To dotyczy także Lewandowskiego i Szczęsnego

- Ty i pozostali piłkarze Unionu dostaliście od kibiców Werderu... sto skrzynek piwa, w podziękowaniu za pokonanie Fortuny czym pomogliście Werderowi załapać się do baraży o utrzymanie.

- Ważniejsze od piwa jest to , że za swoją postawę zdobyliśmy  szacunek w całych Niemczech. Po kilkunastu dniach które minęły od meczu, szanuje się piłkarzy Unionu i uważa za prawdziwych sportowców z krwi i kości  że nie kalkulowaliśmy. Bardzo się cieszyłem, że mogłem zagrać w tym meczu, zaliczyć ósmy mecz na zero z tyłu i przy okazji zarobić premię którą przeznaczyć na wakacje, bo taki jest mój zawód. Szkoda mi było Fortuny i Dawida Kownackiego, ale nie spadli z ligi przez porażkę z nami tylko przez cały słabszy sezon. Co do samego piwa to ja nie piję, najwyżej”radlerka ze spritem”, tak jak na pożegnanie z kolegami z Unionu po ostatnim meczu. Ale podam swój adres ,żeby moją część przysłano na nowy adres w Augsburgu.

Coraz wiesz o Bundeslidze? Szybki sprawdzian z ligi niemieckiej?

Pytanie 1 z 10
Kto jest najskuteczniejszym cudzoziemcem w historii Bundesligi?
Źródło: Rafał Gikiewicz dla "Super Expressu": Chcę pojednać się z bratem [WYWIAD]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki