Sceny niczym z filmu akcji na ulicach Warszawy. Wielki pościg od Mokotowa do Wołomina

2021-01-14 9:10

Sceny niczym z filmu akcji rozegrały się w środę wieczorem na ulicach stolicy. Przez całą Warszawę, Zielonkę, Kobyłkę, i Wołomin policjanci ścigali złodzieja nissana, który ukradł samochód spod bloku na Mokotowie. Na razie policji nie udało się go dorwać. Uciekł im pieszo.

Policjanci wyeliminowali dwóch piratów

i

Autor: Paweł Zastawny

Wszystko zaczęło się na ul. Czerniakowskiej po godz. 21. Właściciel nissana zauważył, że spod bloku odjeżdża jego samochód i natychmiast poinformował policję. Funkcjonariusze błyskawicznie razem z właścicielem ruszyli za złodziejem. Pojazd miał lokalizator GPS, wiec  szybko namierzyli auto i próbowali je zatrzymać. Ale zbir na widok radiowozu dodał gazu i zaczął uciekać. Mundurowi włączyli sygnały i zaczęli go gonić. Złodziej jednak nie miał zamiaru się zatrzymać.

NIE PRZEGAP: Szczury u Trzaskowskiego! Gryzonie kopią dołki przed ratuszem [WIDEO, GALERIA]

W trakcie ucieczki uszkodził jeden oznakowany radiowóz. Do akcji wezwano posiłki, ale rabuś pędził dalej nie stosują się do przepisów ruchu drogowego. Bandzior dojechał samochodem aż do ul. Fieldorfa w Wołominie. Tam wjechał w ślepą uliczkę i uderzył w stojącego tam forda. Następnie wysiadł z auta zaczął uciekać pieszo. Na miejsce skierowano psa tropiącego oraz kolejne patrole policji. Ale nie udało się go zatrzymać.  - Cały czas trwają poszukiwania sprawcy. Policyjni technicy prowadzą oględziny i zabezpieczają wszystkie ślady - informuje mł. asp. Iwona Kijowska z komendy na Mokotowie. Na tę chwilę  wiadomo, że sprawca był ubrany na czarno i miał okulary. 

Skandaliczna interwencja na Grochowskiej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki