Śmierć 3-letniego Stasia na kościelnym parkingu pod Radomiem. Zeznania dziadka rzucają nowe światło na sprawę

i

Autor: Czesiek Powaga / Super Express Śmierć 3-letniego Stasia na kościelnym parkingu pod Radomiem. Zeznania dziadka rzucają nowe światło na sprawę

NOWE INFORMACJE W SPRAWIE

Śmierć 3-letniego Stasia na kościelnym parkingu pod Radomiem. Zeznania dziadka rzucają nowe światło na sprawę

2022-11-04 14:31

Po śmierci 3-letniego Stasia na przykościelnym parkingu we wsi pod Radomiem, Prokuratura Rejonowa Radom-Zachód prowadzi intensywne działania, by ustalić okoliczności, w jakich doszło do tragicznego wypadku. Jak ustalili reporterzy "Super Expressu", udało się w końcu przesłuchać 45-letniego dziadka chłopca, który potrącił samochodem 3-latka. Potwierdza to Prokurator Rejonowy, Janusz Kaczmarek, który przyznaje, że zeznania dziadka rzucają nowe światło na sprawę.

Śmierć 3-letniego Stasia pod Radomiem. Udało się przesłuchać dziadka

3-letni Staś zginął w sobotę, 8 października, na przykościelnym parkingu w Trablicach pod Radomiem. Do tragedii doszło tuż przed ślubem jego rodziców i chrztem młodszej siostry chłopca. Początkowo informowano, że Staś został potrącony przez swojego 45-letniego dziadka, gdy ten cofał samochodem na parkingu – to wersja wydarzeń, którą przedstawili pierwsi przesłuchani świadkowie. Według zeznań dziadka Stasia, było zupełnie inaczej. To nie podczas wykonywania manewru cofania 3-latek miał znaleźć się pod kołami chryslera, którym jeździł po parkingu 45-latek. Chłopiec miał zostać potrącony wtedy, gdy mężczyzna ruszył samochodem do przodu. Jak informuje w rozmowie z „Super Expressem” prokuratura, wersja wydarzeń przedstawiona przez 45-latka jest prawdopodobna i będzie weryfikowana. - Pierwsi przesłuchani świadkowie w wyniku szoku mogli zeznać, że do wypadku doszło podczas cofania – słyszymy w prokuraturze.

Zeznania dziadka 3-letniego Stasia. Co udało się ustalić prokuraturze?

- W tym tygodniu udało się przesłuchać dziadka 3-letniego Stasia, został przesłuchany w charakterze świadka. Potwierdził, że w wyniku manewrowania samochodem doszło do potrącenia jego wnuczka na przykościelnym parkingu. Dziadek Stasia powiedział, że wykonywał różne manewry na tym parkingu: najpierw cofnął pojazdem w kierunku bagażnika samochodu pary młodej. Potem zatrzymał się, by przepakować różne przedmioty z bagażnika samochodu pary młodej do auta, którym kierował. Następnie dziadek chciał przeparkować samochód i skręcał po łuku w prawo do przodu i poczuł, że najeżdża na jakąś nierówność. Wtedy odjechał i zobaczył w lusterku leżące na parkingu dziecko. Zdaniem dziadka, do tego potrącenia miało dojść nie przy cofaniu samochodem, ale przy skręcie pojazdu po łuku w prawo. Ta wersja jest weryfikowana, bo zostali do przesłuchania świadkowie ślubni, ich zeznania będą istotne. Po tych przesłuchaniach będzie eksperyment procesowy, który wyjaśni, jaki był obszar pola martwego, czy kierujący mógł widzieć, zauważyć dziecko. Zdaniem kierującego, dziecko zostało potrącone przy ruszaniu samochodem do przodu. Dziecko w tym czasie bawiło się, biegało po schodach z lewej strony tego samochodu – powiedział w rozmowie z reporterką „SE” Prokurator Rejonowy z Prokuratury Rejonowej Radom-Zachód.

Galeria poniżej: Grób 3-letniego Stasia utonął w morzu kwiatów. Trudno powstrzymać łzy

Sonda
Miałaś/eś kiedykolwiek wypadek samochodowy?
Ksiądz miał udzielić chrztu i ślubu. Staś umarł przed kościołem. "Miała być radość, będą łzy"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki