Spier***** na Ukrainę!. Agresywna kobieta dotkliwie pobiła Ukrainkę na ulicy w Warszawie. Kobieta szła odebrać dziecko z przedszkola

i

Autor: Pixabay "Spier***** na Ukrainę!". Agresywna kobieta dotkliwie pobiła Ukrainkę na ulicy w Warszawie. Kobieta szła odebrać dziecko z przedszkola

Szok!

"Spier***** na Ukrainę!". Agresywna kobieta dotkliwie pobiła Ukrainkę na ulicy w Warszawie. Kobieta szła odebrać dziecko z przedszkola

2022-07-09 15:27

Wstrząsająca sytuacja miała miejsce w środę, 1 czerwca, na ul. Powstańców Śląskich w Warszawie. Hanna, która pochodzi z Ukrainy, ale od 6 lat mieszka i pracuje w Polsce, została brutalnie zaatakowana przez agresywną kobietę, gdy szła odebrać swoje dziecko z przedszkola. Sprawą zajęła się prokuratura.

Ukrainka brutalnie zaatakowana w Warszawie

Historię Hanny – obywatelki Ukrainy – nagłośnił Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Wstrząsające zajście opisał w mediach społecznościowych. Hanna pochodzi z Ukrainy, ale od 6 lat mieszka i pracuje w Polsce. 1 czerwca szła odebrać dziecko z przedszkola. Wówczas zadzwonił jej telefon. Odebrała i zaczęła rozmawiać po ukraińsku. Kobieta była na wysokości budynku Powstańców Śląskich 85 na Bemowie, gdy niespodziewanie zaatakowała ją nieznajoma.

"Kobieta zachowywała się skrajnie agresywnie, wielokrotnie uderzyła Hannę w głowę oraz wykrzykiwała w jej kierunku słowa: „jesteś ukraińską prostytutką, szmata jeb***, spier**** na Ukrainę, ja pracuję i płacę podatki, więc dostajesz 500+” i in. Ukrainka odpowiedziała jej, że też pracuje i płaci podatki od 6 lat w Polsce, ale napastniczka nie reagowała na jej słowa i ciągle uderzała ją pięściami" - opisuje zdarzenie Ośrodek.

Kobieta została pobita, bo… jest Ukrainką

Sytuacja z minuty na minutę robiła się oraz niebezpieczniejsza. "W pewnym momencie agresorka wyrwała z rąk Hanny telefon i rzuciła go w trawę, jednocześnie drapiąc ciało Ukrainki. Kiedy telefon zaczął dzwonić, Hanna chciała pobiec po niego, lecz napastniczka ją spoliczkowała i ponownie zaatakowała od tyłu, bijąc po głowie i powodując krwotok z ucha ofiary. W tym momencie agresywna kobieta zerwała też z szyi Ukrainki złoty łańcuszek z krzyżykiem" - opisuje dalej Ośrodek.

Poszkodowana kobieta zaczęła krzyczeć z bólu i wzywać pomocy. Jak podaje OMZRiK, w tym czasie nieznany mężczyzna krzyknął z balkonu, że filmuje całe zajście przez telefon i zejdzie, by udzielić pomocy Ukraince. Z kolei inna przechodząca osoba zadzwoniła na policję.

Napastniczka uciekła, sprawę bada prokuratura

Nim na miejsce przyjechali funkcjonariusze, agresorka zdążyła uciec. Świadkom potwornego zajścia nie udało się jej zatrzymać. Policjanci spisali dane osobiste wszystkich osób i kazała im przybyć na komisariat przy Raginisa 2 czerwca, by złożyć oświadczenie. Ośrodek przekazał, że poszkodowana Hanna postąpiła zgodnie z instrukcjami i szczegółowo opisała policjantom całe zajście.

Zobacz też: Warszawa. Leżał obok roweru, nie mógł wstać. Kierowca zatrzymał autobus i ruszył na ratunek [WIDEO]

"Funkcjonariusze policji przyjęli jedynie zawiadomienie o kradzieży łańcuszka, celowo pomijając kwestię ataku na tle narodowościowym" - twierdzą przedstawiciele organizacji i dodają, że w związku z tą sytuacją sami postanowili złożyć zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa motywowanego nienawiścią na tle narodowościowym.

Do wpisu na Facebooku Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych załączył skan pisma Prokuratury Rejonowej Warszawa Żoliborz, która 5 lipca podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa w tej sprawie.

Agresywna klientka zaatakowała Ukrainkę w warszawskiej piekarni.
Sonda
Czy Polska jest krajem tolerancyjnym?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki