Stacja Wilsona bez wind i schodów

2013-06-13 4:00

Po niedzielnej ulewie i zalaniu stacji metra na pl. Wilsona wciąż nie działają tam windy i ruchome schody. Niestety, tak będzie przynajmniej przez dwa tygodnie, a może i dłużej. To olbrzymie utrudnienie szczególnie dla osób starszych, niepełnosprawnych i matek z wózkami. - Czekamy, aż wyschnie zalana elektronika i wtedy zobaczymy, co trzeba będzie naprawić - tłumaczy Krzysztof Malawko (56 l.), rzecznik Metra Warszawskiego.

Pani Zofia Zimnoch (62 l.), emerytka z Żoliborza, często korzysta ze stacji na placu Wilsona. Podziemna kolejka to dla niej najlepszy środek transportu. Poruszająca się o lasce kobieta ma teraz spory problem. Po niedzielnej ulewie nie działają tam schody ruchome prowadzące z peronów na ulicę Słowackiego, a z trzech wind od strony urzędu dzielnicy nieczynne są dwie. Na ich drzwiach wiszą kartki: "Uwaga! Awaria dźwigu!". - Muszę wdrapywać się po schodach - opowiada reporterom "Super Expressu". W podobnej sytuacji jest pani Danuta Skucińska (56 l.), która często opiekuje się wnukiem Tymonem (1,5 r.). - Mam nadzieję, że awaria niebawem się skończy, bo wnoszenie wózka na górę jest bardzo uciążliwe - mówi kobieta.

Kiedy dźwigi zaczną działać normalnie? - Czekamy, aż wyschnie cała elektronika, bo po zalaniu wszystko siadło. Jeżeli elektronika uległa całkowitemu zniszczeniu, to mamy problem - mówi Krzysztof Malawko. Ze schodami ruchomymi sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowan, bo zepsuły się przez długotrwałą ekploatację. - Producent nie ma do nich części zamiennych, więc najpierw musi je wykonać, a potem dopiero będzie mowa o naprawie - dodaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki