Warszawa: Straż miejska zabiera parking mieszkańcom

2011-08-22 3:45

To, że w Śródmieściu jest naprawdę ciężko zaparkować, wie każdy kierowca w stolicy. Nie lada problem mają jednak mieszkańcy ulicy Smolnej. Oburzeni ludzie skarżą się, że nie mają gdzie zostawić auta, bo miejsca na parkingu przed ich blokami zajmowane są przez radiowozy straży miejskiej. - Czasami trzeba krążyć przez pół godziny, żeby gdzieś stanąć - denerwują się.

Parking przy ul. Smolnej należy do strefy płatnego parkowania. Służy on setkom mieszkańców okolicznych budynków, z których spora część ma wykupiony abonament. Zaparkowanie tam samochodu nie jest jednak wcale takie proste. Powód? Wiele miejsc zajmowanych jest przez radiowozy straży miejskiej, która ma w okolicy swoją siedzibę. - Samochodów strażników jest naprawdę dużo. W weekendy zastawiają pół parkingu - skarży się Ewa Kucharczyk (27l.), mieszkanka. I po chwili dodaje: - Ja i mój mąż staramy się nie korzystać z auta w święta i po godzinie 18.00, bo później miejsce jest już tylko na jezdni.

A co na to strażnicy? - Parking na ulicy Smolnej jest parkingiem ogólnodostępnym - ucina krótko zespół prasowy. Zdesperowani mieszkańcy próbowali jakoś załatwić tę sprawę.- Pisaliśmy petycje do dzielnicy Śródmieście, do straży miejskiej, spotkaliśmy się z rzecznikiem straży - wylicza pan Jarosław Chołodecki (59 l.), współtwórca Stowarzyszenia Mieszkańców ulicy Smolnej. Proponowali też, by funkcjonariusze parkowali pod mostem Poniatowskiego, gdzie jest ogromna, niezagospodarowana przestrzeń. - Im się po prostu nie chce przestawić aut 50 metrów dalej. Mamy jednak nadzieję, że się stąd w końcu przeniosą, co od jakiegoś czasu nam obiecują - kwituje Chołodecki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki