Tak zginął prezydent

Strzały i krew w galerii "Zachęta" w Warszawie. Mija 100 lat od zamachu na prezydenta Gabriela Narutowicza

2022-12-10 11:27

Przyszedł do Zachęty na wystawę, którą miał tego dnia oglądać prezydent RP. Strzelił do niego trzy razy z pistoletu i gdy zrobiło się zamieszanie, stał spokojnie z boku. „Więcej strzelać nie będę” – uspokajał, gdy prezydent się wykrwawiał. Tak Eligiusz Niewiadomski zabił prezydenta Gabriela Narutowicza. Gdy został stracony, miał 53 lata. Mija dokładnie 100 lat od tego zamachu.

Warszawa. Zamach na prezydenta. Tak zginął Gabriel Narutowicz

W 1922 r. Polska była dopiero od czterech lat na mapie świata. Po odzyskaniu niepodległości i obronie przed hordami bolszewików w 1920 r. powoli zaczął się kształtować ustrój odrodzonego państwa. Pomysłów na to, jak ma wyglądać II Rzeczpospolita, było wiele. Gabriel Narutowicz urodził się w 1865 r. w Telszach na Litwie. Był bardzo wykształconym i wszechstronnym człowiekiem. Ukończył studia inżynierskie z hydrotechniki, elektryki i był profesorem Politechniki w Zurychu. W Szwajcarii – oprócz zajmowania się pracą naukową – nadzorował budowę mostu i zbudował elektrownię wodną. Należał też do loży masońskiej. Gdy Polska odzyskała niepodległość po I wojnie światowej, przyjechał w 1919 r. do kraju, żeby pomóc w odbudowie odrodzonej ojczyzny. Jego poglądy były bliskie frakcji Józefa Piłsudskiego, dlatego związał się z jego stronnictwem.

Największymi przeciwnikami piłsudczyków byli Narodowi Demokraci. Dlatego, gdy w 1922 r. Narutowicz niespodziewanie wygrał wybory, zdobywszy 56 proc. głosów Zgromadzenia Narodowego, po prawej stronie sceny politycznej aż zawrzało. Endecy zarzucali prezydentowi, że zdobył głosy dzięki mniejszościom narodowym, a w prawicowej prasie rozpoczęła się prawdziwa nagonka na jego osobę. Gdy 11 grudnia 1922 r. został zaprzysiężony na prezydenta, w Warszawie wybuchły zamieszki. Szybko zaczął otrzymywać listy z pogróżkami. Na 16 grudnia Gabriel Narutowicz otrzymał zaproszenie do odwiedzenia Narodowej Galerii Sztuki Zachęta. Mimo coraz bardziej niespokojnej atmosfery w Warszawie przyjął je. Odmówił zgody na przyznanie mu dodatkowej ochrony. Tego dnia o godz. 11.30 do Zachęty przyszedł Eligiusz Niewiadomski (†53 l.) – malarz i krytyk sztuki. Był znany ze skrajnie prawicowych poglądów i niezrównoważenia. Nikt jednak nie przypuszczał, że za kilka minut za jego sprawą dojdzie do wielkiej tragedii.

Narutowicz 16 grudnia 1922 roku najpierw spotkał się z kard. Aleksandrem Kakowskim, po czym podjechał przed gmach Zachęty. Gdy prezydent zapatrzył się na jeden z obrazów na wystawie, rozległy się trzy szybkie strzały. Narutowicz się zachwiał i upadł na ziemię. Wybuchło wielkie zamieszanie. Eligiusz Niewiadomski spokojnie stał przed ścianą i trzymał w dłoni pistolet. Pochwycony przez wiceprezesa Zachęty malarza Edwarda Okunia i jednego z adiutantów prezydenta bez oporu dał się rozbroić. „Nie będę więcej strzelać” – zapewnił. Gabriel Narutowicz zmarł w 5 dniu swoich rządów...

Śmierć wybitnego Polaka odbiła się szerokim echem na świecie. Zagraniczna prasa szeroko komentowała tragiczne wydarzenia w Warszawie. Dzień po zamachu zabalsamowane ciało prezydenta zostało wystawione na widok publiczny w Belwederze, a przy jego otwartej trumnie wartę trzymali żołnierze. Uroczystości żałobne trwały pięć dni. Narutowicza pochowano 22 grudnia w katedrze św. Jana przy ul. Świętojańskiej 8. Hołd tragicznie zmarłemu oddały setki tysięcy Polaków. Zatrzymany przez policję Eligiusz Niewiadomski przed sądem okręgowym nie przyznał się do stawianych mu zarzutów. Uważał, że swoim czynem przysłużył się Polsce. Protestował, gdy jego obrońca domagał się zmniejszenia kary śmierci na karę więzienia.

Egzekucja odbyła się miesiąc od ogłoszenia wyroku. 31 stycznia przewieziono go do Cytadeli Warszawskiej. Gdy stanął przed plutonem egzekucyjnym, powiedział: „Zachowam spokój, strzelcie mi w głowę i w serce, ginę za Polskę, którą gubi Piłsudski”. Chwilę później padł na ziemię pod gradem kul. Trumnę z jego zwłokami zakopaną na terenie cytadeli kilka dni później ekshumowała rodzina i pogrzebała nocą z 5 na 6 lutego 1923 r. na Powązkach.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki