Szok! Potrzebowała pomocy, została okradziona. Gdy prawda wyszła na jaw, było już za późno

i

Autor: Pixabay zdjęcie ilustracyjne

Szok! Potrzebowała pomocy, została okradziona. Gdy prawda wyszła na jaw, było już za późno

2021-07-05 19:02

Szokujące zachowanie opiekunki starszej kobiety. 45-latka przez niemal dziesięć miesięcy zajmowała się seniorką wymagającą ciągłej opieki. W międzyczasie kobieta bezczelnie rozkradała majątek swojej podopiecznej! Z mieszkania schorowanej seniorki zniknęły złote obrączki, łańcuszek, pierścionek, srebrne monety oraz szwajcarski zegarek.

Sprawa kradzieży wyszła na jaw dopiero po śmierci schorowanej seniorki. Jej córka, podczas porządkowania rzeczy w mieszkaniu zmarłej matki, natknęła się na potwierdzenia zastawienia przedmiotów w lombardzie! - W mieszkaniu brakowało dwóch złotych obrączek po rodzicach, złotego łańcuszka, kilku srebrnych monet kolekcjonowanych jeszcze przez jej ojca oraz należącego niegdyś do niego szwajcarskiego, markowego zegarka. Wartość skradzionych przedmiotów oszacowała na około 6000 zł - przekazał podkom. Robert Koniuszy z mokotowskiej policji.

ZOBACZ TEŻ: Wielka akcja strażaków na 37 piętrze wieżowca. Na miejscu wszystkie dostępne siły [ZDJĘCIA]

Jedyną osobę, którą kobieta mogła podejrzewać o kradzież cennych rzeczy, była 46-letnia opiekunka, która przez ponad dziesięć miesięcy mieszkała pod jednym dachem z jej schorowaną matką. Starsza kobieta ze względu na stan zdrowia potrzebowała bowiem całodobowej opieki.

Sprawą zajęli się mokotowscy policjanci, którzy w pierwszej kolejności postanowili sprawdzić trop podsunięty przez córkę zmarłej kobiety. Mundurowi szybko ustalili, że podejrzewana o kradzież 45-latka pracuje na targowisku przy ul. Bakalarskiej. Złożyli jej więc wizytę. Kobieta od razu przyznała się do przestępstwa, chociaż nie do końca.

- Twierdziła, że nie wie nic na temat srebrnych monet. Co do pozostałych rzeczy wyjaśniała, że od czerwca 2020 r. opiekowała się starszą panią. Wówczas sama była w dramatycznej sytuacji materialnej. Dostawała zapłatę od córki swojej podopiecznej, ale potrzebowała dodatkowych pieniędzy na adwokata, a także inne sprawy związane z rozwodem. Twierdziła, że najpierw sprzedała złoty łańcuszek, później zegarek, a na końcu obrączki. Od samego początku żałowała tego, co robi i chciała wykupić te rzeczy z lombardu, a następnie je oddać. Nie udało jej się jednak, bo przedmioty sprzedano, a jej podopieczna zmarła - wyjaśnił podkom. Koniuszy.

Nieuczciwa opiekunka została zatrzymana i usłyszała zarzuty. Kobiecie grozi teraz nawet do 5 lat więzienia.

Rutkowski Story: Rutkowski odzyskał zegarek w cenie mieszkania

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki