Otwock: Celowo staranował samochodem stado dzików. Jedno zwierzę nie przeżyło
Do prawdziwego horroru doszło w ubiegły piątek (30 maja). Wszystko za sprawą bezmyślnego i okrutnego zachowania 49-letniego kierowcy Mitsubishi. Dyżurny policji w Otwocku otrzymał zgłoszenie, które mrozi krew w żyłach – świadkowie donosili o kierowcy, który z premedytacją wjeżdża w dziki.
Jak relacjonowali wstrząśnięci świadkowie, mężczyzna kierujący srebrnym Mitsubishi miał specjalnie zjechać na przeciwległy pas ruchu, gdzie spokojnie przemieszczało się stado dzików. To jednak nie był przypadek czy nieszczęśliwy wypadek. Kierowca miał trąbić i gwałtownie manewrować, jakby celowo chciał przepędzić lub, co gorsza, skrzywdzić zwierzęta. Na tym jednak nie poprzestał.
Po pierwszym ataku, zawrócił swój pojazd i z jeszcze większą furią powtórzył swój niebezpieczny manewr. Niestety, tym razem jego działania okazały się tragiczne w skutkach – jedno ze zwierząt nie miało szans i zostało śmiertelnie potrącone. Na miejsce natychmiast wezwano patrol policji oraz lekarza weterynarii, który niestety mógł jedynie potwierdzić zgon dzika.
Wjechał w stado dzików. 49-latek z zarzutami
Dzięki szybkiej i sprawnej akcji udało się ustalić kierowcę. Okazało się, że sprawcą tego okrutnego czynu jest 49-letni mieszkaniec Otwocka. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony na komendę.
Zebrany przez śledczych materiał dowodowy nie pozostawiał wątpliwości. 49-latek usłyszał zarzuty z art. 35 ust. 1 Ustawy o Ochronie Zwierząt, który dotyczy umyślnego zabicia zwierzęcia lub znęcania się nad nim. W tym przypadku chodziło o doprowadzenie do celowego zderzenia z dzikiem, co skutkowało jego uśmierceniem. Za taki czyn polskie prawo przewiduje surową karę – mężczyźnie grozi teraz nawet do 3 lat pozbawienia wolności.