Studentka na Okęciu

i

Autor: Marek Kudelski Studentka na Okęciu

Uciekła przed WIRUSEM z Chin, a teraz ujawnia prawdę: To jest prawdziwy HORROR!

2020-01-31 22:06

25-letnia Julia, która była na wymianie studenckiej w Chinach, w ostatniej chwili wyrwała się z Kraju Środka. I ujawnia prawdę o rozgrywającym się tam koszmarze!

W ostatniej właściwie chwili udało jej się przylecieć do Polski: od soboty PLL LOT zawiesił połączenia do Pekinu. Podobnie robi coraz więcej linii lotniczych na całym świecie, m.in. Finnair, British Airways, Air France. W rozmowie z reportem Super Expressu Julia, która była na wymianie studenckiej w Chinach, ujawniła wstrząsające rzeczy.

PLL LOT zawiesił połączenie do Pekinu. Ostatni samolot wystartował w piątek o 22.40!

Na każdym kroku jest kontrola. Na chińskich lotniskach powstały specjalne strefy, gdzie są grupowani WSZYSCY podróżni. Potem obsługa z bezdotykowymi termometrami mierzy każdemu temperaturę ciała. W Hongkongu w ten sposób są sprawdzani nawet ludzie na ulicy! Jeżeli wskaźnik ujawni wyższą temperaturę, taka osoba natychmiast jest zabierana i izolowana!

Wszyscy się boją, że mogą się zarazić, ale jeszcze bardziej - że mogą zostać zabrani do szpitala. A tam, wg opowieści świadków rozgrywają się dantejskie sceny: warunki są koszmarne, brakuje podstawowych środków. W efekcie to szpitale są rozsadnikiem choroby! Czy można się dziwić, że po zatłoczonych wcześniej ulicach w Chinach, teraz hula wiatr? - W Pekinie jest pusto, wszyscy siedzą w domach - opowiada Julia.

Polski student wrócił z Wuhan i nadaje na żywo z izolatki!

Chińczycy są narodem bardzo ruchliwym i dużo się przemieszczają po kraju. Teraz liczba podróżnych drastycznie zmalała - zarówno w pociągach, jak i samolotach. Ale jeśli podróżujesz, maseczka jest obowiązkowa! - W samolotach wszyscy muszą mieć maski, włącznie ze stewardessami. W jednym z samolotów była prowadzona nawet dezynfekcja - zdradza 25-latka.

W Warszawie brakuje maseczek ochronnych! Przerażeni mieszkańcy je wykupili!

Dzisiaj Julia jest już szczęśliwie w rodzinnym domu. Jak wszyscy jeszcze w samolocie musiała wypełnić specjalny formularz, który po wylądowaniu został sprawdzony z jej dokumentami. - Cieszę się, że już jestem w Polsce. Przyleciałam, bo boje się o swoje zdrowie. Na razie czuje się dobrze, ale jak będzie coś nie tak, to na pewno zgłoszę się do szpitala - mówi studentka.

Koronawirus bezlitośnie okrąża Polskę: Jest już w Niemczech, być może w Czechach i na Białorusi...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki