UKRADŁ samochód, bo mu... PRZESZKADZAŁ na parkingu!

Z parkingu przy ul. Flamenco zniknął opel corsa, który stał tam od dłuższego czasu. Sprawę zgłosił na policję właściciel samochodu. Funkcjonariusze ustalili, że może za tym stać 32-letni mieszkaniec Ursynowa. W związku z tym złożyli mu wizytę. Podczas przeszukania policjanci znaleźli zawiniątko z suszem oraz grzybkami. Badanie narkotestem potwierdziły, że są to środki psychoaktywne. Mężczyzna tłumaczył się, że to na własne potrzeby. W czasie rozmowy przyznał także, że kilka dni wcześniej ze znajomym, który jest właścicielem lawety wywieźli zaginionego opla corsę.

Wjechał do podziemnego garażu w bloku, ukradł koła i opony i spokojnie wyjechał! Rozpoznajesz go?

Powodem tych działań był fakt, że 32-latek... potrzebował miejsca na swój nowy samochód, który właśnie okazyjnie kupił! Jego zdaniem nie była to jednak kradzież: pojazd został przewieziony na parking przy ul. Rzymowskiego na warszawskim Mokotowie. Policjanci dysponowali jednak dowodami na to, że mężczyzna włamał się do pojazdu i dopuścił się kradzieży - potwierdził asp. szt. Robert Koniuszy z mokotowskiej KRP.

Reaktywowali przedwojenną spółkę tylko po to, aby oszukiwać i prać pieniądze!

Obrotny 32-latek został zatrzymany, jego o siedem lat starszy kolega z lawetą również. Policjanci pojechali na wskazany parking, gdzie znaleźli zaginionego opla corsę, którego przekazali właścicielowi. A obu "przestawiaczom" grozi do 10 lat więzienia!

Okradli menadźera pizzerii w której pracowali i poszli pić za jego pieniądze!

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.