Jan Janga-Tomaszewski

i

Autor: facebook.com/teatr.ateneum Nie żyje Jan Janga Tomaszewski. Aktor z warszawskiej Pragi zmarł w wieku 69 lat

Nie żyje Jan Janga Tomaszewski. Aktor z warszawskiej Pragi, artysta z gitarą lub wędką

2021-07-07 9:15

Jan Janga Tomaszewski urodził się w Warszawie i tu zmarł. Grał w warszawskich teatrach - Dramatycznym, Powszechnym, Ateneum. Uwielbiał Pragę, na której mieszkał. Występował na Saskiej Kępie. Na Grochowie obchodził swój jubileusz. Tomaszewski na Mazury i ukochane Wigry regularnie jeździł na ryby. Zabił go rak. Odszedł aktor, kompozytor, gitarzysta i zapalony wędkarz. Miał 69 lat. "Kiedy ruszałeś w drogę, z gitarą lub wędką, byłam i czekałam, pilnując ogniska jak indiańska kobieta. Teraz Ty zaczekaj na mnie. Kochany" - pożegnała ukochanego mężczyznę jego życiowa partnerka.

"Gdy Jan Janga Tomaszewski zaczynał grać na gitarze, mieszkańcy kamienic na Pradze wreszcie otwierała okna i milkły sąsiedzkie awantury" - tak o Janie Jandze Tomaszewskim, aktorze znanym m.in. z seriali "M jak miłość", "Prawo Agaty", "Na Wspólnej", czy "07 zgłoś się" mówili znajomi. Ale dawno już nie grał. Zaledwie kilka dni temu aktorzy rozsyłali prośby o pomoc ciężko choremu koledze. Zbiórkę zorganizował jego przyjaciel Jacek Bończyk.

"Od jesieni ubiegłego roku Jan zmagał się przez kilka miesięcy z półpaścem, który znacznie go osłabił oraz doprowadził do sporej utraty wagi. Ze względu na pandemię kontakt z lekarzami był mocno utrudniony, więc dopiero w maju można było zacząć kompleksowe badania. Niestety, po wielu korowodach związanych z rejestracją i odsyłaniem z placówki do placówki, okazało się, że u naszego kolegi zdiagnozowano raka płuca, który ma już teraz przerzuty do mózgu..." – napisał w opisie zbiórki.

Gdy została zakończona, we wtorek (6 lipca) nadeszła smutna wiadomość: Jan Janga Tomaszewski nie żyje. Umarł w szpitalu w Warszawie. Miał 69 lat. "Do zobaczenia" - napisał Jacek Bończyk.

Przeczytaj: Nie żyje aktor "M jak miłość". Trwała zbiórka na jego leczenie

Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią zdjęć.

Jan Janga Tomaszewski zaraz po krakowskiej szkole teatralnej zaangażował się do Teatru Dramatycznego (najpierw u Gustawa Holoubka, później Zbigniewa Zapasiewicza). Występował także na deskach Teatru Powszechnego. Młodsza warszawska publiczność pamięta go ze spektakli muzycznych w Teatrze Ateneum.

"Hej, Janku… Dziękujemy Ci za wszystko. Bracie, Przyjacielu, Kolego z Ateneum" – tak aktora i kompozytora pożegnali koledzy i przyjaciele z zespołu teatru w Warszawie. Janga Tomaszewski grał też w OCH Teatrze i Teatrze Muzycznym "Roma". a w filmach m.in. u Andrzeja Wajdy w "Pannie Nikt" czy w "Starej baśni" Jerzego Hoffmana.

Obok teatru, jego największą pasją była gitara. A obok teatru i gitary – wędkowanie...

Zobacz także: Warszawscy aktorzy na rybach.

Jan Janga Tomaszewski na rybach

i

Autor: facebook

Fani muzyki będą kojarzyć go ze specyficznym brzmieniem gitary. Jan Janga Tomaszewski był samoukiem, ale z niezwykłym talentem. Serca podbiła szczególnie jego polskojęzyczna wersja „Hey Joe”, której bohaterem jest Heniek z Pragi, niebieski ptak z prawobrzeżnej Warszawy. „Janga świetnie „szyje” na gitarze elektrycznej, a zachwyca również na instrumencie akustycznym.” - pisał o artyście Jacek Cieślak z Rzeczpospolitej. Reżyser Mariusz Malec zrobił o Jandze film dokumentalny „Cud w kamienicy. Ballady Jana Jangi Tomaszewskiego”. Autorzy krążą z kamerą po warszawskiej Pradze w rejonie ulic Grochowskiej, Wileńskiej, Ząbkowskiej, Dworca Wschodniego i bazaru Różyckiego. Podróż po stolicy odbywa się w rytm ballad Jana Jangi-Tomaszewskiego, jak: "Szkoda słów", "Nogi bogi" i "Ja w to nie wchodzę".

"Janku, zazdroszczę Aniołom, że będą Cię słuchać..."

- napisała z kolei już w pożegnaniu aktorka Katarzyna Jamróz.

A miłość jego życia – Marta Zgolińska - pożegnała Jana Jangę Tomaszewskiego przejmującym wpisem na facebooku:

"Znałam Cię przez całe moje dorosłe życie. Byliśmy jak ogień i woda. Ty wagabunda, cygan ja kobieta z płaskiego Śląska. Dzięki Tobie poznałam najpiękniejsze miejsca, które kochaliśmy i wracaliśmy do nich z radością - nasze Wigry, Jastarnia... Kiedy ruszałeś w drogę, z gitarą lub wędką, byłam i czekałam, pilnując ogniska jak indiańska kobieta – mawiałeś. Teraz Ty zaczekaj na mnie. Kochany." - napisała życiowa partnerka artysty.

Sprawdź: Warszawa: Policyjni pirotechnicy w ambasadzie Australii. Podejrzana przesyłka postawiła na nogi służby

Z tą wędką – o której mówi żona - Jan Janga Tomaszewski regularnie kursował na mazurskie jeziora. W Łańsku, czy na Wigrach, wsiadał do łódki i wiosłował. Na łódkę wskakiwał też obowiązkowo jego pies - sunia (kiedyś Jadźka, ostatnio Zośka). I tak sobie pływali. Jan Janga Tomaszewski od lat, gdy tylko mógł, przyjeżdżał na Zawody Aktorów Wędkarzy. I zawsze był w czołówce tych, którym udało się złowić jakąś pokaźną sztukę.

- Tu nie o ryby chodzi. Tu chodzi o nas, o tę atmosferę. O refleks. O dystans – mówił nam z uśmiechem Jan Janga Tomaszewski na jednych z takich zawodów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki