Horror w Wawrze. Świadek słyszy przerażające słowa
Wszystko zaczęło się od anonimowego zgłoszenia. Jak informuje podinsp. Joanna Węgrzyniak, rzeczniczka Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII, mężczyzna zadzwonił pod numer alarmowy, zgłaszając podejrzenie zabójstwa. Zgłaszający przekazał, że usłyszał słowa „chyba go zabiłeś”, wypowiedziane przez kobietę do jej partnera. To zeznanie uruchomiło lawinę wydarzeń. Policjanci natychmiast przystąpili do działania, zdając sobie sprawę z powagi sytuacji.
Błyskawiczne ustalenie doprowadziły do szybkiego zlokalizowania podejrzewanej pary. 22-latka i 37-latek zostali zatrzymani i przewiezieni do policyjnych cel. Jak się okazało, w mieszkaniu w Wawrze rzeczywiście doszło do tragedii – zabójstwa 44-letniego mężczyzny.
Zarzuty po zabójstwie 44-latka. Co grozi podejrzanym?
Śledczy zgromadzili obszerny materiał dowodowy, który pozwolił na postawienie zarzutów zatrzymanym. Zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Praga Południe.
Kobieta odpowie za nieudzielenie pomocy osobie znajdującej się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ten zarzut jest kluczowy, biorąc pod uwagę, że to ona miała wypowiedzieć słowa, które zaniepokoiły świadka. Zgodnie z art. 162 Kodeksu Karnego, kto nie udziela pomocy człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, może podlegać karze pozbawienia wolności do lat 3.
- Kobieta odpowie za nieudzielenie pomocy osobie znajdującej się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, 37-latek z kolei za zabójstwo 44-letniego mężczyzny. W sądzie wobec podejrzanego zastosowano tymczasowy areszt, 22-latka została objęta policyjnym dozorem i zakazem opuszczania kraju - przekazała podinsp. Joanna Węgrzyniak.