WARSZAWA: Gdzie w Warszawie grasują kieszonkowcy? Sprawdź GDZIE cię OKRADNĄ!

2013-03-08 2:00

Każdego dnia stołeczni policjanci dostają dziesiątki zgłoszeń kradzieży kieszonkowych. Wśród mieszkańców wciąż jednak panuje stereotyp, że złodziej to barczysty typ w czarnym dresie. Nic bardziej mylnego!

Nasze torebki i kieszenie płaszczy zwykle plądrują niepozorni obywatele. - Często niczym się nie wyróżniają, dlatego cały czas trzeba być czujnym - ostrzega policja. "Super Express" prezentuje ulubione trasy drobnych przestępców.

Działają w tłoku

Kieszonkowcy, czyli specjaliści od plądrowaniu nie tylko kieszeni, ale i torebek, płaszczy oraz walizek, każdego dnia krążą po mieście. Nigdy nie wiadomo, kiedy spotkamy ich na swojej drodze, dlatego cały czas należy być bardzo czujnym. Jak działają? - Najczęściej wybierają miejsca bardzo zatłoczone, duże skupiska ludzi, jak autobusy, tramwaje, wejścia do bramek metra, centra handlowe - opowiada asp. Tomasz Oleszczuk z Komendy Stołecznej Policji. - To dla nich raj. Tam łatwo wykorzystać fakt, że wszyscy się na siebie pchają i nikt nie poczuje, że z kieszeni znika mu np. telefon czy portfel - dodaje.

Do tych autobusów wsiadają

Ulubione tasy złodziei to przede wszystkim zatłoczone linie autobusowe na trasie Stadion Narodowy i Aleje Jerozolimskie aż do Grójeckiej, aleja Jana Pawła II od centrum handlowego Arkadia aż do Dworca Centralnego oraz sam dworzec i jego podziemia. Trzeba być także czujnym na przejściach dla pieszych przy pl. Bankowym, w autobusach jadących w kierunku Starówki oraz na północnej Pradze. Tam kieszonkowcy wykorzystują wąskie zatłoczone przejścia przy budowie II linii metra. - Poza tymi lokalizacjami często odnotowujemy kradzieże w centrach handlowych, nocnych klubach i restauracjach.

Wyglądają porządnie

- Zwykle nie wiadomo nawet, jak nasz złodziej wygląda, bo nie zauważymy go w tłumie - ostrzega policjant. Mundurowi dobrze znają trasy warszawskich złodziejaszków i nieumundurowani funkcjonariusze jeżdżą za "znanymi twarzami", patrząc im na ręce. Ale o swoje bezpieczeństwo warto zadbać przede wszystkim samemu. - Musimy pamiętać, że kieszonkowiec to nie mięśniak w dresie, który od razu rzuci nam się w oczy. Często niczym się nie wyróżnia.

Trzeba mieć się na baczności

Dlatego gdy wchodzimy w tłum, należy mieć torbę czy plecak zawsze przed sobą. Poza tym nigdy nie trzymajmy dokumentów, pieniędzy i telefonów w jednym miejscu. Należy mieć to porozmieszczane, najlepiej w wewnętrznych kieszeniach. Rozglądajmy się i bądźmy czujni. Wystarczy odrobina nieuwagi i możemy paść ofiarą kradzieży.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki