Warszawa: Nocny pościg na Białołęce. Samochodem huknął w drzewo, uciekając zgubił klapki
Wszystko rozegrało się tuż przed godziną 23. – Potwierdzam, nasi policjanci próbowali zatrzymać do kontroli samochód. Pomimo użytych sygnałów kierowca nie zatrzymał się i zaczął uciekać. Uderzył w drzewo i kontynuował ucieczkę pieszo. W wyniku dalszy działań został doprowadzony do komisariatu na Białołęce – powiedziała „Super Expressowi” Klaudia Dadasiewicz z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI.
Mężczyzna miał przy sobie zabronione substancje. Alkomat wykazał, że kierowca był trzeźwy, ale policjanci zlecili dodatkowo badania toksykologiczne krwi, które określą, czy zażywał jakieś narkotyki. Okazało się również, że sprawca zamieszania ma aktywne zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych. Sprawa trafi teraz do prokuratury.
Wstrząsające sceny rozegrały się też na początku lipca na warszawskim Grochowie! Policja ścigała kierowcę skody, który nie zatrzymał się do kontroli. W trakcie pościgu padły strzały!
Nocny pościg rozpoczął się około godziny 22:00, kiedy to policjanci operacyjni próbowali zatrzymać kierującego skodą na warszawskim Grochowie. Mimo wyraźnych sygnałów, kierowca zignorował polecenie i zaczął uciekać.
Po zatrzymaniu pojazdu, grupa osób próbowała ucieczki pieszo. Wtedy policja zdecydowała się na użycie broni. Na szczęście, pomimo dramatycznych wydarzeń, nikomu nic się nie stało. Policja podkreśla, że użycie broni w takich sytuacjach jest zawsze dokładnie analizowane. Funkcjonariusze natychmiast zabezpieczyli teren, odizolowując go od osób postronnych.
Więcej o tych dramatycznych wydarzeniach przeczytasz TUTAJ.