WARSZAWA: Radni PO chcą oszukać rodziców?

2011-09-23 21:57

Skandal! Stołeczni politycy wprowadzili chaos w opłatach za przedszkola. Najpierw zafundowali drakońskie podwyżki. Potem - po protestach rodziców, w związku z wyborami prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz zmieniła zdanie i zarządziła obniżkę opłat do 2,60 zł za godzinę. Rodzice mają jednak wątpliwości. - To tylko przedwyborcza kiełbasa! W marcu 2012 r. znów grożą nam podwyżki. Godzina znów może kosztować ponad 2,80 zł - irytują się Małgorzata (30 l.) i Karol Lusarowie (30 l.), rodzice Weroniki (2 l.) i Zosi (3,5 l.).

Rodzice ruszyli na wojnę z drakońskimi opłatami za przedszkola i żłobki. Licznie przybyli na sesję rady miasta. - Płacę 500 zł za żłobek i drugie tyle za przedszkole. To jakaś paranoja. Władze miasta zdzierają z nas, ile się da - żali się Anna Rembecka-Orłowska (30 l.), mama Krzysia (2 l.) i Kuby (3,5 l.).

Wczoraj na sesji rady Warszawy radni zaproponowali zmiany. Pomysłów nie brakowało, szczególnie przed wyborami. PiS chciał 10 godz. bezpłatnych dla maluchów, SLD domagał się 2 zł za każdą płatną godzinę. Oczywiście przeszła propozycja PO, która w radzie ma większość - rodzice zapłacą 2,60 zł za każdą godzinę pobytu dziecka po godz. 13.

W pięknych gestach polityków jest jednak haczyk. - W uchwale jest kruczek prawny, który przewiduje podwyżkę opłat za kilka miesięcy - wyjaśnia Paulina Piechna-Więckowska (27 l.) radna SLD.

Opłata przyjęta teraz będzie obowiązywała do ostatniego dnia lutego 2012 r., a więc może zostać zmieniona w marcu 2012 r. - Z przedszkolami będzie tak jak z biletami komunikacji miejskiej. PO stopniowo będzie podwyższało opłaty i w efekcie za kilkanaście miesięcy rodzice i tak zapłacą pierwotne 3,51 zł za płatną godzi

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki