- Dramatyczny wypadek na Jagiellońskiej w Warszawie, gdzie pieszy wpadł pod cysternę.
- Mężczyzna przeleciał kilkanaście metrów i w stanie krytycznym trafił do szpitala, gdzie zmarł.
- Czy alkohol odegrał rolę w tym zdarzeniu? Poznaj szczegóły.
Pieszy wbiegł pod ciężarówkę
Dramat rozegrał się w poniedziałek, 5 listopada, na warszawskiej Pradze Północ. Na ulicy Jagiellońskiej, w rejonie numeru 88, pieszy wbiegł prosto pod rozpędzony zestaw ciężarowy – ciągnik siodłowy z cysterną. Siła uderzenia była potężna. Mężczyzna został wyrzucony w powietrze i przeleciał kilkanaście metrów, po czym z impetem upadł o asfalt, informuje Miejski Reporter.
Kierowca ciężarówki nie miał najmniejszych szans na uniknięcie zderzenia. Jak relacjonowali świadkowie, próbował jeszcze zjechać w lewo, by ominąć mężczyznę, ale wszystko działo się zbyt szybko. Potężna masa pojazdu i prędkość, z jaką się poruszał, sprawiły, że kontakt był nieunikniony.
Pieszy był pijany?
Na miejsce błyskawicznie przyjechała karetka pogotowia, policja i straż pożarna. Ratownicy udzielili rannemu pierwszej pomocy, a następnie przetransportowali go do szpitala. Jego stan lekarze ocenili jako krytyczny. Niestety, zmarł.
Nieoficjalnie wiadomo również, że od poszkodowanego czuć było wyraźną woń alkoholu. To może tłumaczyć jego zachowanie i brak ostrożności przy wchodzeniu na ruchliwą, trzypasmową ulicę. Policjanci zabezpieczyli miejsce zdarzenia i ślady, które mają pomóc w ustaleniu dokładnych okoliczności wypadku.