Wojsko na stacjach kolejowych. Dworce obstawione przez żołnierzy. Trzeci stopień alarmowy

2025-11-19 15:24

Polska podnosi poziom bezpieczeństwa na liniach kolejowych. Po serii incydentów, które wstrząsnęły krajem, na dworcach i wzdłuż kluczowych tras pojawiło się wojsko - w tym na dworcu Warszawa Wschodnia. Premier Donald Tusk, w odpowiedzi na akty dywersji, wprowadził trzeci stopień alarmowy CHARLIE, co oznacza wzmożoną czujność służb i obywateli. Żołnierze patrolują strategiczne odcinki, a Polacy zostali wezwani do zachowania szczególnej czujności.

Super Express Google News
  • W odpowiedzi na akty dywersji na kolei, premier Donald Tusk wprowadził trzeci stopień alarmowy CHARLIE.
  • Wojsko i służby zwiększają gotowość na wybranych liniach kolejowych, patrolując stacje i kluczowe odcinki.
  • Jakie są szczegóły działań podjętych w celu zapewnienia bezpieczeństwa i kto stoi za tymi atakami?

Wojsko na dworcach kolejowych. Żołnierze patrolują Dworzec Wschodni w Warszawie

Na dworcach, w tym na dworcu Warszawa Wschodnia, pojawili się żołnierze i dodatkowe patrole Służby Ochrony Kolei. Decyzja o wprowadzeniu trzeciego stopnia alarmowego CHARLIE dla wybranych linii kolejowych zarządzanych przez PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. i PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa Sp. z o.o. zapadła na wniosek szefów MSWiA i ABW. Obowiązuje ona od 19 listopada 2025 roku, od godziny 00:00, do 28 lutego 2026 roku, do godziny 23:59. To bezprecedensowe posunięcie jest bezpośrednią reakcją na dwa akty dywersji, które miały miejsce na infrastrukturze kolejowej między Warszawą a Lublinem. Celem działań wojskowych jest zwiększenie bezpieczeństwa Polaków i wzmożona ochrona polskiej kolei, uznawanej za infrastrukturę krytyczną

Co oznacza trzeci stopień zagrożenia terrorystycznego CHARLIE?

Wprowadzenie stopnia alarmowego CHARLIE wiąże się z szeregiem działań mających na celu maksymalne zwiększenie gotowości służb. Obejmuje to m.in. całodobowe dyżury we wskazanych urzędach administracji publicznej, dyżury dla osób funkcyjnych, kontrolę dostępności obiektów na wypadek ewakuacji, wydanie broni i amunicji osobom wyznaczonym do wykonywania zadań ochronnych oraz całodobowy nadzór nad miejscami nieobjętymi dotąd monitoringiem.

Dla obywateli oznacza to przede wszystkim konieczność zachowania szczególnej czujności. Jak podkreślają służby, Polacy powinni informować odpowiednie organy o zaobserwowanych podejrzanych zdarzeniach oraz bezwzględnie stosować się do poleceń służb. Nie wiąże się to jednak z żadnymi ograniczeniami w codziennym życiu czy swobodach obywatelskich. Czytaj dalej.

SHORT: doszło do celowego zniszczenia fragmentu torowiska

Akty dywersji na linii Warszawa – Lublin. Kto za tym stoi?

W weekend na trasie Warszawa – Lublin doszło do dwóch poważnych incydentów. W miejscowości Mika (woj. mazowieckie, pow. garwoliński) eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. W innym miejscu, niedaleko stacji kolejowej Gołąb (pow. puławski, woj. lubelskie), pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej linii kolejowej. Premier Donald Tusk poinformował we wtorek w Sejmie, że osoby podejrzewane o akt dywersji na kolei to obywatele Ukrainy współpracujący z rosyjskimi służbami.

Premier zapewnił również, że „tak jak w poprzednich tego typu przypadkach, dopadniemy sprawców, niezależnie od tego, kto jest ich mocodawcą”.

Szef MSWiA Marcin Kierwiński podsumował, że „ponad wszelką wątpliwość w tej sprawie możemy powiedzieć, że doszło do odpalenia ładunku wybuchowego, który uszkodził tory kolejowe”. W sprawie zabezpieczono „bardzo obfity materiał dowodowy”, w tym zapisy z monitoringu. Sprawą zajmuje się specjalny zespół, w którego skład wchodzą przedstawiciele prokuratury, CBŚP i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek przekazał, że wszczęto postępowanie przygotowawcze, a podejrzanym grozi kara od 10 lat więzienia do dożywocia.

Wojsko na torach. Wsparcie Sił Zbrojnych dla bezpieczeństwa

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że w środę zostaną przedstawione propozycje, jak Siły Zbrojne mogą wesprzeć w działaniach prewencyjnych m.in. policję. Podał, że SGWP opracował strategię operacji wzmacniającej bezpieczeństwo w infrastrukturze kolejowej. Szef MON podkreślił, że już obecnie żołnierze WOT są zaangażowani w ochronę infrastruktury kolejowej.

Kosiniak-Kamysz zapewnił, że pomimo ostatnich incydentów Polska jest bezpieczna. Jak mówił, „dziesiątki, jak nie setki tego typu aktów, prób dywersji zostały udaremnione, a wiele osób zostało aresztowanych”. Ocenił, że skuteczność polskich służb specjalnych jest na wysokim poziomie. „Wcześniej czy później te osoby zostaną złapane i ukarane” – dodał.

Wojna hybrydowa i zagrożenia dla Europy

Sekretarz generalny NATO Mark Rutte poinformował w poniedziałek, że jest w kontakcie z polskimi władzami w sprawie eksplozji, a Kwatera Główna NATO „czeka na wyniki śledztwa w tej sprawie”.

Ekspert i analityk Aleksander Olech z Defence24.com ocenił w rozmowie z PAP, że ostatnie incydenty na kolei „wpisują się w szerszą, trwającą od lat kampanię hybrydową przeciwko Polsce”. Wcześniej obserwowano m.in. nieuprawnione nadawanie sygnału radio-stop, rozpoznanie szlaków kolejowych, instalowanie nadajników GPS na trasach z pomocą dla Ukrainy czy ataki DDoS.

Tym, co odróżnia ostatnie akty sabotażu od wcześniejszych, jest bezpośrednie zagrożenie życia i zdrowia obywateli. „Dodatkowo mówimy o trasach biegnących w kierunku wschodnim, a więc kluczowych dla utrzymania ciągłości dostaw pomocy wojskowej i humanitarnej dla Ukrainy, co nadaje tym działaniom wymiar stricte strategiczny” – mówił Olech.

Kmdr por. rez. Artur Bilski, założyciel think tanku Nobilis Media, zwrócił uwagę, że „oznacza to bardzo groźną eskalację zagrożeń sabotażem nie tylko szlaków kolejowych, którymi odbywa się transport zaopatrzenia na Ukrainę, ale także infrastruktury krytycznej”. Dodał, że „po raz pierwszy bowiem mielibyśmy tak poważny atak, który jest również informacją, że Rosja posiada w Polsce zaplecze do przeprowadzania takich działań i będzie je rozwijać w oparciu o olbrzymią emigrację zza naszej wschodniej granicy”.

Premier Donald Tusk wyraził też przekonanie, że szef MSWiA i szef Służby Granicznej skierują do władz Ukrainy pytanie, jak to się stało, że osoba zaocznie skazana na Ukrainie, dostała się na terytorium Polski i dokonała tu aktu dywersji. „Te sprawy powinny być wyjaśnione” – podkreślił Kosiniak-Kamysz. Dodał, że władze Białorusi powinny natychmiast wydać poszukiwane osoby.

Źródło: Super Express, PAP

Sonda
Kto stoi za dywersją na polskiej kolei?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki