Warszawa. Wpadł, bo źle zaparkował auto

2015-02-24 3:00

Ukradł taksówkę, zmienił tablice rejestracyjne i jeździł po mieście, naciągając klientów. Grzegorz J. (35 l.) wpadł, gdy w nocy zaparkował auto w zatoczce autobusowej w Alejach Jerozolimskich.

Policjanci chcieli go ukarać za wykroczenie drogowe, ale po kontroli okazało się, że lista przewinień tego niby-taksówkarza jest zdecydowanie dłuższa. Nie miał on przy sobie żadnych dokumentów poza polisą OC. Nie był w stanie przedstawić też licencji taksówkarskiej. Po sprawdzeniu okazało się, że toyota carina, którą prowadził, jest kradziona. Dochodzenie przeprowadzone przez śródmiejskich policjantów wykazało, że Grzegorz J. w jednym z pubów prawdopodobnie ukradł kurtkę przypadkowego klienta lokalu, a w kurtce były kluczyki do toyoty. Za zestaw przestępstw - od kradzieży po podszywanie się pod taksówkarza - grozi mu do 10 lat więzienia. 

Sprawdź: Afera Wprost. Justyna Pochanke nic nie wiedziała o zachowaniu Durczoka?

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki