Gigantyczne kolejki przed Stadionem Narodowym i Włodzimierz Dola

i

Autor: JAKUB KAMIŃSKI/EAST NEWS, PAWEŁ SUPERNAK/PAP Gigantyczne kolejki przed Stadionem Narodowym i Włodzimierz Dola

Wyciągamy wnioski, naprawiamy błędy - prezes PGE Narodowego o "nowym systemie kolejkowym" i oczekiwaniu na szczepionkę przed na stadionem Narodowym

2021-04-07 20:57

Przed stadionem Narodowym ustawiały się gigantyczne kolejki do szczepień przeciw covid-19. Były krzyki, przepychanki, szarpanina. Ludziom, czekającym nawet po dwie godziny w długim ogonku po zastrzyk, puszczały nerwy. O tym niekontrolowanym tłumie i reakcji na te dantejskie sceny jakie rozgrywały się we wtorek rozmawiamy z prezesem zarządu PGE Narodowego. Włodzimierz Dola mówi nam m.in o "nowym systemie kolejkowym"... Na czym polega?

We wtorek przed punktem szczepień na PGE Narodowym ustawiły się ponad 200-osobowe kolejki, bo ludzie przyjeżdżali parę godzin przed wyznaczonym czasem szczepienia.  Momentami było naprawdę bardzo nerwowo. - Wyciągamy wnioski, naprawiamy błędy - mówi nam Włodzimierz Dola, prezes zarządu PGE Narodowego. Czy to oznacza koniec chaosu i nerwów w kolejkach po szczepionkę przeciw COVID-19 w tym, chyba największym w Polsce punkcie szczepień?

„SE” - Skąd ten te gigantyczne kolejki do punktu szczepień we wtorek od rana? Wcześniej aż takiego chaosu nie było...

Włodzimierz Dola: - W poprzednich dniach szczepiliśmy ok. 2 tys. osób dziennie a we wtorek mieliśmy zaplanowanych 3,5 tys. osób, bo tyle dotarło szczepionek. Kolejki pojawiły się w momencie, gdy sporo z tych zapisanych osób przyszło na zastrzyk dużo wcześniej niż miały wyznaczone godziny. To spowodowało spiętrzenie i konieczność oczekiwania w kolejce nawet po dwie godziny

- Ludziom wyraźnie puszczały nerwy, były bójki, pyskówki, narzekania, że nie ma gdzie czekać. Dlaczego nie było takich miejsc?

- Niestety zdarzały się te negatywne emocje. Dałoby się ich uniknąć, gdyby zapisane np. na godz. 10 osoby przychodziły kwadrans przed godz. 10 a nie już o godz. 8. Apelujemy o to, by dbać o punktualność, ale nie ma potrzeby przychodzenia dużo wcześniej niż na wyznaczoną godzinę. Jeśli wszyscy zachowają swój termin, na pewno unikniemy długich kolejek.

TAK WYGLĄDAŁY KOLEJKI PRZED PUNKTEM SZCZEPIEŃ NA STADIONIE NARODOWYM. GALERIA:

- Jakieś logistyczne, organizacyjne wnioski wyciągnęliście z tego dramatycznego wtorku?...

- Wyciągamy wnioski, naprawiamy błędy. Opracowaliśmy, nazwijmy to, „system kolejkowy”. Podzieliliśmy przestrzeń na strefy. Zaraz po wejściu kandydaci do szczepień dzieleni będą weryfikowani według godzin zapisów – ci na pełną godzinę do jednej kolejki, drudzy na 10.30 czy 11.30, a do kolejnej ci zapisani na kwadrans przed czy kwadrans po pełnej godzinie. To da ok. 60 osób na godzinę. I nie wpuszczamy do strefy kolejkowej tych, którzy mają termin za dwie czy trzy godziny.

- Czyli, jeśli ktoś przyjedzie wcześniej, ma czekać przed bramą?

- Oczywiście że nie. Są miejsca w poczekalni, można usiąść na krzesełkach, ale nie stać w kolejce. Najważniejsze, żeby każda zapisana na szczepienie osoba zrozumiała, że wystarczy przyjść punktualnie a szczepionek dla nikogo nie zabraknie. Jesteśmy gotowi na to, żeby dziennie obsłużyć nawet 10 tys osób, jeśli oczywiście dostaniemy tyle szczepionek.

Rozmawiała Izabela Kraj

PRZECZYTAJ TEŻ O NOWYCH PUNKTACH MASOWYCH SZCZEPIEŃ W STOLICY. SZCZEPIĆ SIĘ BĘDZIE MOŻNA NAWET W METRZE!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki