- Zleciłem pilną kontrolę, absolutnie nie lekceważę tej sprawy – zapewnił minister Jaki w rozmowie z TVN24. Jednocześnie podkreślił, że to nie on podjął decyzję o wypuszczeniu na przepustkę więźnia i nie chciał przejąć za to na siebie politycznej odpowiedzialności. Pytany, czy w związku z tragedią ktoś będzie ukarany, odpowiedział że o tym zdecydują wyniki kontroli.
- System jest skonstruowany w taki sposób, że decyzję o tym, czy dana osoba może opuścić zakład karny, podejmują: kurator, psychologowie, psychiatrzy, doświadczeni penitencjarzyści. To wszystko dzieje się pod nadzorem sędziego penitencjarnego - wyjaśniał wiceminister.
Sprawę podwójnego zabójstwa, do którego doszło w sobotę w stolicy, wyjaśnia też prokuratura w Warszawie. W tym tygodniu znane będą wyniki
sekcji zwłok ofiar. Jak ustalili dziennikarze „Super Expressu”, 40-letni mężczyzna udusił swoją niedoszłą żonę oraz jej 3-letniego Oskara. Przed kamienicą w Śródmieściu, w której doszło do zbrodni, pojawiły się kwiaty i znicze
Podcasty
Playlisty tematyczne
