Udusił żonę, bo chciała rozwodu. Ściskał jej szyję aż zabrakło jej tchu. Tyranowi grozi dożywocie

2021-01-12 14:44

Ich małżeństwo było pomyłką. Nie mieli wspólnego zdania na wiele tematów. Chociaż na początku związku wszystko układało się dobrze między Ludmiłą S. (+34 l.) i jej małżonkiem Łukaszem S. (31 l.), to po trzech latach coś zaczęło się psuć. Urodziła się im piękna córeczka, która była oczkiem w głowie mamy i taty. Jednak dziecko nie scementowało już tego związku.  

Uciekła od męża tyrana 

Ludmiła uciekła z córeczką od męża, który często się awanturował. Miała już dość tyrana i wynajęła mieszkanie w Sokołowie Podlaskim na wschodzie Mazowsza. Remontowała je, by żyć godnie ze swoją ukochaną Patrycją. Ale Łukasz S. (31 l.) nie dawał jej spokoju. Nachodził Ludmiłę w nowym mieszkaniu. Załamana kobieta złożyła pozew o rozwód.

To jeszcze bardziej rozwścieczyło męża awanturnika, który udusił małżonkę w nowym mieszkaniu. Do tragedii doszło w piątek wieczorem. Do mieszkania Ludmiły przyszedł jej maż. Wywiązała się awantura o rozwód, bo Łukasz nie chciał rozstawać się z żoną. W pewnej chwili Łukasz wściekł się. Chwycił bezbronną małżonkę za szyję i ściskał dotąd aż zabrakło jej tchu. Gdy opamiętał się było już za późno. Ludmiła zmarła na miejscu, a jej oprawca uciekł. Ciało kobiety znaleźli sąsiedzi. Śledczy od razu jako sprawcę wytypowali męża ofiary. Zatrzymany przyznał się w sokołowskiej prokuraturze, że to on udusił żonę. 

Zabójstwo w Sokołowie Podlaskim. Sprawcy grozi dożywocie

Sąd Rejonowy w Sokołowie Podlaskim przychylił się do wniosku miejscowej prokuratury i aresztował na trzy miesiące Łukasza S. Mężczyzna podobnie jak podczas przesłuchania przez prokuratora przyznał się do zbrodni podtrzymując wersję, że podczas kłótni „wysiadły mu nerwy”.

Kacpra zadźgano na klatce w sylwestra. Wzruszający pogrzeb. Na cmentarzu jak na stadionie [ZDJĘCIA, WIDEO]

W kamienicy gdzie mieszkała Ludmiła S. mówi się tylko o zabójstwie. Sąsiedzi ofiary nie dowierzają, że mogło dojść do takiej tragedii. - Ta pani mieszkała tu zaledwie trzy tygodnie - relacjonuje jedna z sąsiadek. Miała taką fajną małą córeczkę, która powiedziała mi, że teraz będziemy sąsiadkami. Nie słyszałam żeby z mieszkania wydobywały się odgłosy kłótni lub awantur. Ludmiła to spokojna i grzeczna dziewczyna. Pytała mnie czy może mi w czymś pomóc, bo widziała, że nie wychodzę ze swojego mieszkania - dodaje. Sokołowscy kryminalni sprawdzają wszelkie okoliczności zdarzenia. Zabójcy grozi dożywocie.  

Ksiądz dyktuje sobie stawki za kolędę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki