Zakaz dla tirów na Moście Grota to fikcja!

2013-11-14 23:47

Chaos i kilometrowe korki. Tak od tygodnia wygląda sytuacja na moście Grota. Przejazd przez zwężoną przeprawę graniczy z cudem. Oliwy do ognia dolewają tiry, które miały nie jeździć Trasą AK między godz. 6 a 22. Niestety, zakaz dotyczy jedynie tranzytu z trasy S8. Reszta tirów może bez ograniczeń wjeżdżać na most. Kierowcy wściekają się na urzędników, którzy kolejny raz wykazali się wybitnym brakiem pomyślunku!

Miała być trasa bez tirów, ale się nie udało. Mimo kontroli prowadzonych przez Inspekcję Transportu Drogowego ciężarówki powyżej 16 ton wciąż jeżdżą przez most Grota-Roweckiego. I robią to zgodnie z przepisami! Jak to możliwe? Skandaliczną sytuację tłumaczy nam urzędnik z ITD. - Znaki ustawione na zlecenie Ratusza przez Zarząd Dróg miejskich zakazują jedynie przejazdu tzw. tranzytowego przez trasę S8 - mówi "Super Expressowi" Adam Bielakowski, zastępca wojewódzkiego inspektora transportu drogowego. Znaków nie ma natomiast na wjeździe na Trasę AK z Wisłostrady, ul. Powązkowskiej oraz na ul. Jagiellońskiej przy wjeździe na Trasę Toruńską.

ZOBACZ: Warszawa. Lepiej omijać most Grota!

Według ITD patrole, które stoją przy Powązkach czy na wysokości węzła Marywilska, starają się jak mogą, aby zatrzymać kierowców, którzy łamią zakaz ruchu tranzytowego w godz. 6-22. Dziennie wystawianych jest około 80 mandatów. To jednak nie eliminuje wszystkich pojazdów powyżej 16 ton, które i tak pojawiają się na Trasie AK i moście Grota. - To na przykład samochody zatrzymane przy Powązkach, które po wypisaniu mandatu i tak muszą jechać dalej

ZOBACZ: Warszawa. Autobusy pojadą inaczej przez most Grota. Sprawdź zmiany!

Trasą AK, bo nie mają możliwości zjazdu z trasy. Są to też tiry jadące od Wisłostrady, z Powązkowskiej czy z Jagiellońskiej. Są też tiry ze specjalnymi identyfikatorami - wiozą one na przykład towar do lokalnych zakładów produkcyjnych czy sklepów. Według ITD wszystko to odbywa się zgodnie z organizacją ruchu zaakceptowaną przez miejskiego inżyniera ruchu Janusza Galasa (56 l.). Drogowcy odpierają zarzuty. - Znaki postawiliśmy tak, jak chcieli tego kontrolerzy ITD na spotkaniach roboczych - tłumaczy Adam Sobieraj (36 l.), rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. - Inspektorzy podczas spotkań twierdzili, że wiedzą, jak wyeliminować tiry z trasy - dodaje. Jak zwykle na kłótniach i zaniedbaniach urzędników tracą sami kierowcy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki