Żuromin. Czy rząd nie radzi sobie z ptasią grypą? Ludzie boją się mówić, bo panuje taki poziom zastraszenia [WIDEO]

i

Autor: Ehrecke/cco/Pixabay.com Szacunkowo 4-4,5 mln ptaków z powiatów: żuromińskiego i mławskiego jest już zakażonych ptasią grypą, co oznacza ich zagazowanie. Od momentu gdy choroba po raz pierwszy pojawiła się w regionie, nie widać jednak, by udało się opanować jej rozprzestrzenianie, bo w obu powiatach ujawniono w sumie kilkadziesiąt ognisk ptasiej grypy

Żuromin. Czy rząd nie radzi sobie z ptasią grypą? "Ludzie boją się mówić, bo panuje taki poziom zastraszenia" [WIDEO]

2021-04-13 11:43

Szacunkowo 4-4,5 mln ptaków z powiatów: żuromińskiego i mławskiego jest już zakażonych ptasią grypą, co oznacza ich zagazowanie. Od momentu gdy choroba po raz pierwszy pojawiła się w regionie, nie widać jednak, by udało się opanować jej rozprzestrzenianie, bo w obu powiatach ujawniono w sumie kilkadziesiąt ognisk ptasiej grypy. Zdaniem prezesa Agrounii Michała Kołodziejczaka rząd nie radzi sobie z epidemią, a lokalni mieszkańcy boją się mówić całej prawdy o skali zagrożenia.

Żuromin. Czy rząd nie radzi sobie z ptasią grypą? "Ludzie boją się mówić, bo panuje taki poziom zastraszenia"

Wirus ptasiej grypy infekuje coraz większą liczbę drobiu z terenu powiatu żuromińskiego i mławskiego. W obu ujawniono już łącznie kilkadziesiąt ognisk choroby, na której zatrzymanie nie znaleziono na razie sposobu. Jeszcze w poprzednim tygodniu przeznaczonych do zagazowania było 2,5 mln ptaków, ale nie dość, że brakowało dwutlenku węgla do ich uśpienia, to nie było również wystarczającej liczby osób do wynoszenia ciał kur, kaczek i indyków. To powodowało, że w niektórych fermach leżały one na miejscu, czekając na utylizację, która powinna przecież nastąpić jak najszybciej, bo ptasią grypę mogą roznosić nawet wirujące w powietrzu pióra. Na dziś szacuje się, że zabić trzeba już 4-4,5 mln ptaków, a prezes Agrounii Michał Kołodziejczak obawia się, że ta liczba może się nawet podwoić.

- Zmiana pogody, która zaczyna się od wtorku, to idealne warunki na przenoszenie wirusa, bo będzie mniej niż 10 stopni, wilgotno i deszczowo, więc uważam, że choroba może w bardzo krótkim czasie - to kwestia godzin, maksymalnie dwóch dni - zainfekować kolejne kilka mln sztuk drobiu i zwiększyć jego łączną liczbę przeznaczoną do zabicia do nawet 10 mln. Dodam, że w całym regionie jest ok. 100 mln ptaków - mówi.

Czytaj też: Ostrołęka. Niedoszły pracodawca uczestnika "Warsaw Shore": Dużo wstydu przyniósł najbliższym

Zdaniem Kołodziejczaka rząd nie radzi sobie z ptasią grypą, a środki, nie tylko finansowe, przeznaczone na walkę z epidemią są niewystarczające. Niektóre działania należało też podjąć zdecydowanie wcześniej, a do tego dochodzi jeszcze problem odszkodowań dla rolników. Właściciel gospodarstwa, w którym zagazowano wszystkie kurczaki, oszacował swoje straty na 32 mln zł.

- Lokalni mieszkańcy boją się mówić, jaka jest prawda, bo panuje taki poziom zastraszenia - od tego może zależeć, czy dostaną później pieniądze za zabite ptaki, czy nie. Naszym zdaniem potrzebne jest natychmiastowe rozporządzenie czy inny dokument Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a takiego nie wydał nawet Główny Lekarz Weterynarii. Cierpimy na tym, że nie mamy żadnej strategii na walkę z ptasią grypą, tylko prowadzimy doraźne działania - tłumaczy Kołodziejczak.

Czytaj też: Płock. Szedł po przejściu, ale auto nie zwalniało! WIDEO z przerażającego wypadku na Kolegialnej

W związku z tym przedstawiciele Agrounii złożyli już w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów swoje propozycje na poczet skuteczniejszego ograniczania skutków epidemii:

- zabezpieczenie pieniędzy na odszkodowania i zwalczenie chorób zakaźnych,- powołanie krajowego sztabu kryzysowego,- stworzenie strategicznego planu walki z ptasią grypą,- zaangażowanie Wojsk Obrony Terytorialnej do usuwania ognisk choroby

Czytaj też: Mieszkaniec Płocka wygrał NIEWYOBRAŻALNE pieniądze! Wystarczyło kilka złotych

Wirus ptasiej grypy spowodował już w powiecie żuromińskim i mławskim ogromne straty, dlatego rolnicy liczą na szybkie wypłacenie odszkodowań - to już jednak nie zależy od nich.

- Czas oczekiwania wynosi do 90 dni, ale czy wystarczy pieniędzy? Według naszych informacji Główny Inspektorat Weterynarii ma na zwalczanie chorób zakaźnych nieco ponad 430 mln zł rocznie, które trafiają też na ograniczanie skutków ASF, czyli afrykańskiego pomoru świń. Tymczasem my już teraz słyszymy, że pieniędzy może zabraknąć, więc rolnicy nie chcą się już nikomu narażać, by nie stracić szansy na uzyskanie odszkodowania - mówi prezes Agrounii.

Czytaj też: Studzieniec. Trzech ZABIŁ piorun. Dwóch zmarło z powodu ran. Pozostałych ratował bohater z Płocka

Powiaty: żuromiński, mławski, a także sierpecki, gdzie również istnieje zagrożenie ptasią grypą, zostały objęte tzw. obszarem zamkniętym, w którym obowiązują specjalne obostrzenia dotyczące walki z epidemią. Wojewoda mazowiecki podjął m.in. decyzję o zamknięciu drogi wojewódzkiej 541 pomiędzy Franciszkowem a Bieżuniem, którą mogą się tylko poruszać mieszkańcy i osoby biorąc udział w walce z epidemią, ale jak informuje Kołodziejczak, trasa była w poniedziałek przejezdna i nikt tego nie kontrolował. Według nieoficjalnych informacji służby zagazowały już ponad milion ptaków zakażonych ptasią grypą.

Czytaj też: Brochów. Miał na jej punkcie obsesję. Zajechał drogę jej chłopakowi i wyjął siekierę. Grozi mu dożywocie

Płock. „Bus wpadł do rzeki, 4 osoby wyciągnięte z pojazdu”. Skandaliczne zachowanie zgłaszającego! [ZDJĘCIA]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki