Jaka gwiazda, taka jazda!

2008-07-15 20:30

Czym jeżdżą znani i lubiani (lub niekoniecznie lubiani)? Prezentujemy zabawki należące do bogatych mężczyzn polskiego showbiznesu.

Kuba Wojewódzki - Porsche 911 Carrera GT3

911-tka pasuje do Kuby idealnie. Samochód ma silnik z tyłu, za tylną osią, podobnie jak Kuba, który często do myślenia wykorzystuje raczej niższe partie ciała. Efekt jest jednak zupełnie zadowalający: Porsche śmiga po zakrętach jak szalone. Humor Kuby jest równie szybki i cięty. Choć czasem zdarza mu się stracić przyczepność i wpaść do rowu. Sylwetka Porsche nie zmienia się od kilkudziesięciu lat, podobnie jak fryzura Kuby. Co ciekawe, zarówno Kuba jak i Porsche powstali w 1963 roku.

Hubert Urbański - Saab 93 Aero Convertible

SAAB Aero powstał po to, aby konkurować z szybkimi sportowymi wozami Mercedesa i BMW. Niestety, okazał się niewypałem: był zbyt wolny i za drogi jak na to, co oferował. Wierną klientelę znalazł wśród dentystów i księgowych. Z Hubertem jest podobnie: jak na drogie opakowanie ma dość małe możliwości (ograniczające się do długiej listy wariacji na temat zwrotu "Czy jesteś pewien?" w "Milionerach"). Wierną klientelę znalazł wśród kur domowych.

Mariusz Pudzianowski - Hummer H2

Pudzian nie miał zbyt wielkiego wyboru: ciężarówka MAC, czołg Abrams, albo coś równie wielkiego. Padło na Hummera. Prawdopodobnie nie bez znaczenia jest fakt, że jest to ulubiony samochód Arnolda Schwarzeneggera. Niestety, Mariusz dał się oszukać i kupił sobie model H2, czyli Chevroleta Tahoe w przebraniu. W efekcie mamy dość egzotyczne połączenie: faceta, który potrafi przenosić góry i samochód, który nie potrafiłby po tej górze przejechać. Mamy wrażenie, że to Hummer bardziej potrzebuje Pudziana niż na odwrót.

Michał Figurski - Range Rover

Michał porusza się jednym z najpraktyczniejszych samochodów, jakie można użytkować w zatłoczonym mieście, jakim jest Warszawa. Mówimy o Range Roverze. Jest lekki (ponad 2600 kilogramów), ekonomiczny (spala ponad 20 litrów benzyny na sto kilometrów) i tani (ceny zaczynają się od 355 tysięcy złotych). Same zalety! Jednak dziennikarz, który odkrył, że pewna prezenterka TVN cierpi na rzadką chorobę zwaną "dłonicą" (lub "rękojmią"), która powoduje nienaturalny przerost dłoni, zasługuje na jazdę wygodnym i fajnym samochodem.

Piotr Kupicha (zespół Feel) - Honda Civic/Honda Shadow

Musieliśmy dopisać, że Kupicha to Feel, bo nie wszyscy (jeszcze) wiedzą kto to. My wiemy za to, że to fan Hondy. Żonie kupił wymarzonego Civica, sam jeździ naprawdę fajnym motocyklem Hondą Shadow. Zarówno zachowanie Piotrka, jak i jego park maszynowy pokazują, że woda sodowa nie uderzyła mu do głowy. Choć każdy Civic poniżej wersji Type R jest trochę pozbawiony charakteru, więc może jednak trochę "sodówki" Piotrkowi by się przydało? Akurat tyle, aby kupić 200-konnego Type R.

Piotr Rubik - BMW M6

O tej chodzącej fabryce sacro polo można powiedzieć chyba tylko jedną dobrą rzecz: ma BMW M6. Choć prawdopodobnie usłyszał o zaletach niemieckich aut od jakiegoś księdza. Wozu można mu pozazdrościć: to 507 koni mechanicznych w nowoczesnym, niezawodnym, technologicznie zaawansowanym i stylowym opakowaniu. Ani jeden epitet z powyższego zdania nie pasuje do samego Rubika, więc zaczynamy się zastanawiać, kto mu go sprzedał? Rubik w BMW czyni podobne spustoszenie wizerunkowi bawarskiej firmy, co Lech Kaczyński reklamujący Bugatti Borubara... przepraszamy, Veyrona. Sam Rubik zdaje się mieć wątpliwości, czy M6 to wóz dla niego, gdyż ostatnio z zazdrością w oku spoglądał na zaparkowanego na ulicy Astona Martina DB9. Ale to też nie ten kierunek dla najprawdopodobniej najświętszego blondyna Polski.

Tomasz Kuszczak - Audi RS8

Tomek sporo czasu spędza nudząc się na ławce rezerwowych Manchesteru United. Wychodzi na boisko podczas mniej ważnych meczów, kiedy to zwycięstwo "Diabłów" jest przesądzone. Nudzi się wtedy w polu karnym. Jeździ za to Audi RS8, które jest superszybskim supersedanem do codziennej jazdy. Siedzi się w nim nisko, co pozwala mu zapomnieć towarzyski mecz z Kolumbią, kiedy piłka przeskoczyła nad jego rękami i wpadła do bramki. Niestety, przy Audi RS8 musimy ratować się historiami z życia bramkarza, gdyż o samym samochodzie nie da się powiedzieć zbyt wiele ponad to, że jest piekielnie szybki, zabójczo drogi i trochę nudny. Tomek zna pewnie wszystkie stacje benzynowe w okolicy Manchesteru. Jego samochód pali prawie 20 litrów na sto kilometrów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki