Wszystko na to wskazuje, że Tomasz „Baranek” Baran, choć nie dostał się do finału, będzie najbardziej zapamiętanym uczestnikiem obecnej edycji „Mam talent”. W sobotę, podczas programu na żywo, dostało mu się od palantów (KOR??), i to od samej Agnieszki Chylińskiej! W czasie występu Tomka pojawiły się problemy z dźwiękiem. Uczestnik w pewnym momencie przestał być słyszalny.
– Co mówiłeś, kiedy nie było cię słychać – żartował Marcin Prokop (42 l.).
– Zatrudnijcie tłumacza, żeby przetłumaczył, co powiedziałem – skwitował wkurzony „Baranek”.
– Mnie jest przykro, że dopuściliśmy cię do półfinału, bo zachowujesz się jak palant – wypaliła nagle Chylińska.
I się zaczęło. Internet rozgrzał się do czerwoności. Jedni stanęli po stronie jurorki, inni po stronie odrzuconego uczestnika. W dodatku za kulisami miało dojść do przepychanek chłopaka z ochroną.
– Dotarło do mnie, że celowo wyłączono mi dźwięk, mimo że nie mówiłem niczego obraźliwego. Były żarty dotyczące jury, na które wcześniej dostałem pozwolenie. W trakcie występu ktoś zmienił zdanie i mnie wyłączyli. Widocznie ktoś nie zrozumiał mojego poczucia humoru – żali się nam Tomek.
Jest mu przykro, że do tego doszło.
– Wiem, że to nie do końca były jej słowa, ponieważ pewne rzeczy miała podpowiadane z reżyserki do słuchawki. Nie mam do niej pretensji, gdyż po zakończeniu emisji odcinka pokazała mi swoją ludzką twarz. Później wypowiadała się o mnie dobrze i przyznała, że na mnie stawiała – mówi poszkodowany uczestnik „Mam Talent” i dodaje: – Agnieszka jest tam po prostu pracownikiem i musi się słuchać. Chciałbym się jeszcze spotkać z nią bez towarzystwa, telewizyjnych kamer i pogadać na luzie, wytłumaczylibyśmy sobie pewne sprawy...
Baranek uważa, że w telewizji nie można być sobą. Trzeba działać według scenariusza. Często wbrew sobie i swoim zasadom.
- Miałem problem, żeby się dostosować. Po prostu jestem za bardzo autentyczny i jeśli coś mnie drażni nie potrafię udawać – zauważa.
Jest jednak pełen optymizmu i ma nadzieję, że mimo sobotniego incydentu zrobi karierę w stand upie.
- Czuję, że moje miejsce jest na scenie. Bardzo chciałbym ruszyć w Polskę ze swoimi stand upami – kończy.