Afera w programie "Farma". Marcelina Zawadzka wściekła na uczestników. Mowa o dyscyplinarnym usunięciu z programu!

2023-01-05 5:00

W tym tygodniu ruszyła druga edycja reality show Polsatu "Farma". Już w pierwszym odcinku doszło do konfliktu pomiędzy prowadzącymi, a uczestnikami. Marcelina Zawadzka i Ilona Krawczyńska przywitały bohaterów programu ostrą reprymendą. Sprawdźcie, o co poszło.

Marcelina Zawadzka i Ilona Krawczyńska - Farma

i

Autor: Akpa Marcelina Zawadzka i Ilona Krawczyńska - "Farma"

Ósemka uczestników nowej edycji hitu Polsatu "Farma" weszła do programu w świetnych nastrojach. Cztery kobiety i czterech mężczyzn zwiedziło gospodarstwo, w którym spędzą osiem tygodni. Zjedli znalezione na stole jabłka i rozgościli się w domu. Śmiesznie przestało być, gdy do domu wkroczyły prowadzące - Marcelina Zawadzka i Ilona Krawczyńska

Prowadzące show "Farma" natychmiast wypomniały uczestnikom ich naganne zachowanie. Przed wejściem do programu zostali bowiem poinformowani, że najważniejsze ma być dla nich bezpieczeństwo i komfort zwierząt, którymi muszą się zajmować. W tym sezonie na farmie zamieszkuje konie, krowy, lamy, kozy, kury, a nawet królik. Tymczasem uczestnicy jedynie obejrzeli zwierzęta, a później schowali się w domu, bo... padał deszcz. Nie zapoznali się z instrukcjami opieki nad zwierzętami. Zamiast tego wygłupiali się i opowiadali o sobie. W dodatku, gdy zobaczyli wkurzone miny prowadzących, sądzili, że chodzi o to, że nie zbudowali sobie jeszcze wychodków... 

Marcelina Zawadzka nawet nie próbowała ukryć swojego zdenerwowania. 

- Ok, słuchajcie. Początek macie strasznie słaby! - zaczęła prowadząca. - Zwierzęta muszą być wyprowadzone i muszą być nakarmione. Wy możecie chodzić głodni. To nie jest dla nas ważne - powiedziała ostro. - Najważniejsze są zwierzęta! - zaznaczyła Zawadzka. 

- Mam nadzieję, że zajmiecie się tym terenem i zwierzętami porządnie. Bo jak nie, nie waham się was wyrzucić! - wtórowała jej Ilona. 

Najbardziej oberwało się uczestnikowi Adamowi, który zaczął dyskutować z prowadzącymi.

- Widzę, że będzie bardzo ciężko. Jeżeli ktokolwiek - specjalnie lub niechcący - wpłynie na szkodę tych zwierząt, dyscyplinarnie opuści farmę! - zagroziła Ilona Krawczyńska. 

- To jest wielki bullshit, bo dlaczego? Jeśli ludzie nie będą zaopiekowani, nie będą mieli siły, żeby opiekować się zwierzętami. Wiec sorry, najpierw człowiek, potem zwierzę. Tak jest w moim świecie, a nie na odwrót - bulwersował się Adam z Bydgoszczy. 

Oj, chyba prowadzące będą go miały na oku.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki