Alicja Bachleda-Curuś robi z siebie OFIARĘ LOSU?

2012-10-15 14:50

Aż trudno uwierzyć, że gwiazda filmu "Bitwa pod Wiedniem", Alicja Bachleda-Curuś (29 l.), narzeka na swój los. Opowiada, że na Zachodzie musi pracować za darmo, aby istnieć w branży filmowej. Polskie gwiazdy grające w USA są zaskoczone takimi stwierdzeniami. Zapewniają, że nie ma takich praktyk.

Mieszkająca na co dzień za oceanem Alicja zagrała tam w kilku filmach. Jednak okazuje się, że robi to ponoć za darmo. Tak przynajmniej twierdzi Kuba Wojewódzki ( 49 l.), który publicznie zacytował akorkę.

- Alicja mi kiedyś prywatnie powiedziała: "Słuchaj ja w Stanach często gram za darmo, żeby istnieć"... Ona mówi: "Ja nie mam pieniędzy na remont dachu", bo kupiła dom i cieknie jej na głowę - opowiadał showman w swoim programie.

Polskie gwiazdy pracujące w USA są zdziwione takimi opowieściami. Twierdzą, że nic takiego nie ma tam miejsca.

- Ja nigdy nie pracowałam za darmo! Wszystko odbywało się legalnie przez agentów, przesłuchania i oficjalne kontakty

- zapewnia Liliana Komorowska (56 l.), aktorka grywająca regularnie w Stanach i Kanadzie.

Tego samego zadania jest tancerka i aktorka Edyta Śliwińska (30 l.). - W USA nie robi się niczego za darmo. Zawsze dostaje się co najmniej minimalną gaże, która na polskie standardy wcale nie jest niska. Chodzi o to, że jeśli się gra w jakimkolwiek serialu, filmie, programie telewizyjnym, to jego twórcy muszą za twój udział w tej produkcji zapłacić, ponieważ są zobowiązani przez unię pracowniczą - tłumaczy nam Śliwińska.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki