Serialowy "Kiepski" zjadł niekiepski posiłek
Ramen to popularny w Chinach i Japonii bulion z dodatkami. W naszym niedzielnym rosole obok makaronu pływają marchewka i pietruszka. W ramenie jest zaś na bogato - kluski, mięso z kaczki lub wieprzowina, wodorosty, a nawet i jajko. Nic dziwnego, że aktor jadł aż mu się uszy trzęsły.
Przypomnijmy, że Andrzej Grabowski musi uważać na to, co je. Od kilku lat walczy z otyłością. W 2019 roku zdecydował się na poważny krok - operację bariatryczną, czyli zmniejszenie żołądka.
Z ponad 140 kilogramów zjechałem do stówki. Rozum się obudził i powiedział, że 140 kg to już jest tak zwana otyłość olbrzymia. Mam dwa sztuczne biodra, cały ten ciężar trzeba było dźwigać na tych metalach, kolana odmawiały posłuszeństwa
- wspomniał w jednym z wywiadów.
- Musiałem przejść operację bariatryczną, która polega na wycięciu fragmentu żołądka, co powoduje brak łaknienia. Po operacji ja, sabaryta, jadłem porcyjki ptasie. Teraz jem porcje większego ptaka, ale na pewno nie słonia czy lwa jak kiedyś - wyznał w "Twoim Stylu".
Niestety, wtedy nadeszła pandemia. Kilogramy zaczęły wracać.
- Podczas pierwszego lockdownu mieszkałem sam i gotowanie było sposobem na łagodzenie stresu. Ale ileż ugotowanych potraw zmieści zamrażarka? Kiedy zapełniłem ją po brzegi, przestałem gotować i zacząłem zjadać zapasy. Trochę przytyłem, ale nadal jestem podobny do człowieka. Mam nadzieję - żartuje z siebie aktor.
ZOBACZ TAKŻE: Smutny Andrzej Grabowski stanął nad grobem przyjaciela z rodziny Kiepskich. Niepokojące zdjęcia
Zobaczcie, jak Andrzej Grabowski prezentował się na urlopie w Sopocie.