Barbara Kurdej-Szatan pokłóciła się z dziennikarzem! Wyznała: "Miałam długi, problemy z pieniędzmi"

2021-12-01 22:19

Od kilku tygodni, tematem numer jedne w mediach jest wpadka Barbary Kurdej-Szatan, która pod wpływem emocji i w wulgarny sposób, podważyła autorytet straży granicznej. Jej zachowanie spotkało się z dużą krytyką społeczeństwa oraz skutkowało zwolnieniem z TVP. Oliwy do ognia dolał dociekliwy dziennikarz, który nie pozostawił na aktorce suchej nitki.

Anna Mucha wspiera Basię Kurdej-Szatan

i

Autor: MTL Maxfilm/mat. prasowe Anna Mucha wspiera Basię Kurdej-Szatan

Barbara Kurdej-Szatan straciła niedawno pracę w TVP. Wszystko z powodu niefortunnej wypowiedzi, odnoszącej się do pracy strażników granicznych, funkcjonujących na granicy polsko-białoruskiej. Zdaniem aktorki z „M jak miłość”, mundurowi angażujących się w obronę granic to „maszyny bez serca”.

KUR** !!!!!!!!!! Ku**aaaaa !!!!!!!!!!!!!!!! Co tam się dzieje !!!!!!!! To jest ku**a „straż graniczna” ????? „Straż” ?????????? To są maszyny bez serca bez mózgu bez NICZEGO !!!Maszyny ślepo wykonujące rozkazy !!!!! Ku**a !!!!!! Jak tak można !!!!!!! Boli mnie serce boli mnie cała klatka piersiowa trzęsę się i ryczę !!!!!!! Mordercy !!!!! Chcecie takiego rządu wciąż ????? Który zezwala na takie rzeczy wręcz rozkazuje tak się zachowywać ??????? Ku**aaaaaaaaa !!!!!!!! - skomentowała Kurdej-Szatan na Instagramie.

Zobacz wyżej GALERIĘ: M jak miłość, odcinek 1619: Ostatnia scena Kurdej-Szatan zdradza wszystko. Joasia nigdy nie wyjdzie za Leszka. Wyjadą w podróż przed ślubem i słuch o nich zaginie - ZDJĘCIA

Barbara Kurdej-Szatan pokłóciła się z dziennikarzem

Była już aktorka „M jak miłość” wystąpiła niedawno w programie Sławomira Jastrzębowskiego z Salonu24.pl, gdzie podzieliła się refleksjami dotyczącymi swojego szkodliwego wpisu o staży granicznej oraz konsekwencjach, które ją potem spotkały. Dziennikarz uporczywie dopytywał o genezę takiego zachowania oraz sugerował, że jej ostatni wywiad z Magdą Mołek dotyczycący tego samego tematu, mógł być ustawiony.

„Chciałabym podkreślić, że ja naprawdę mam szacunek do munduru, bo dwóch moich dziadków było mundurowych. Jeden dziadek był podpułkownikiem Wojska Polskiego i nadawał alfabetem morse’a podczas wojny (…) Drugi dziadek był w AK, był również prawnikiem. Jest to dla mnie bardzo ważne. Mam wpojony szacunek do Nas - do Polaków, do munduru, ale uważam, że wszyscy powinniśmy zachowywać się po prostu dobrze wobec innym” – wyznała w wywiadzie z Jastrzębowskim.

Jastrzębowski nie dawał za wygraną i twierdził, że jego zdaniem, wywiad Mołek z Kurdej-Szatan był pewnego rodzaju spotkaniem przyjaciółek przy kawie, a nie poważną dziennikarską wymianą zdań. W odpowiedzi na te zarzuty, Barbara Kurdej-Szatan odpowiedziała:

„My rozmawiałyśmy ze sobą po raz pierwszy w życiu. Nawet jej nie spotkałam prywatnie ani też zawodowo nigdy wcześniej (…) Widocznie rozumiemy się nawzajem. To nie było ustawione”.

Basia Kurdej-Szatan tłumaczyła, że jest osobą empatyczną, która zawsze reaguje, gdy komuś dzieje się krzywda. Przyznała, że żałuje tak ostrych słów, które napisała w przypływie złości. Jednocześnie, gdyby mogła cofnąć czas, to i tak napisałaby co czuje w dosadny, ale niewulgarny sposób. Gwiazda wyciągnęła wnioski i wie już, aby następnym razem wyrażać swoją opinię publicznie, gdy opadną z niej emocje.

Dziennikarz nie poddawał się i w dalszym ciągu starał się uderzyć w dobre imię aktorki. Jego zdaniem, Basia Kurdej-Szatan żyje w pewnej „warszawskiej” bańce, razem z Magdą Mołek, Krystyną Jandą czy Mateuszem Damięckim. Oburzona celebrytka zareagowała od razu:

„Ale o czym pan mówi?! Proszę pana, wychowałam się na blokowisku. Miałam długi, problemy z pieniędzmi. Każdy z nas miał jakieś doświadczenia (…) Całe życie pracowałam na to, co robię teraz” – odparła wściekła Barbara Kurdej-Szatan.

Krystyna Janda murem za Barbarą Kurdej-Szatan: „To już straciło wszelką miarę człowieczeństwa”

Po chwili Sławomir Jastrzębowski dolał oliwy do ognia i zasugerował, że obecnie tylko białoruska telewizja interesuje się Kurdej-Szatan.

„Tutejsze media tak rozdmuchały sytuacje z moim wpisem, że sami narobili afery. Gdyby nie narobili afery z tego wpisu, to białoruskie media nawet by tego nie dostrzegły” – zripostowała aktorka.

Całość rozmowy przebiegała w bardzo nieprzyjemnym tonie. Barbara Kurdej-Szatan przez 20 minut musiała non stop odpijać piłeczkę, odpowiadając na kąśliwe pytania redaktora.

Sonda
Czy Barbara Kurdej-Szatan odzyska reputację w mediach?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki