Basia Kurdej-Szatan w szoku, że ktoś ukradł zdjęcia jej dziecka. Wcześniej sama publikowała je w sieci

2024-03-13 11:41

Barbara Kurdej-Szatan wciąż spotyka się z nieprzychylnymi komentarzami na temat jej wypowiedzi dotyczących straży granicznej. Wyleciała wtedy z telewizji, straciła kontrakt reklamowy i prawie nikt nie chciał z nią współpracować. Po zmianie władzy Kurdej-Szatan próbuje znów zawitać na salony, z dość marnym skutkiem. Teraz jej najnowszy wywiad jest wyśmiewany w sieci. Co wywołało takie emocje? Chodzi o sprawę, którą zgłosiła na policję. Nawet Krzysztof Stanowski postanowił się zaangażować.

Joasia wróci do M jak miłość po zmianach w TVP? Jest komentarz Barbary Kurdej-Szatan

i

Autor: MTL Maxfilm/ Materiały prasowe Joasia wróci do M jak miłość po zmianach w TVP? Jest komentarz Barbary Kurdej-Szatan

Barbara Kurdej-Szatan koncertowo zrujnowała własną karierę, publikując w mediach społecznościowych treści uderzające w straż graniczną, gdy w kraju trwał uchodźczy konflikt. Jej wypowiedzi spotkały się z ogromną krytyką, a aktorka straciła kontrakt reklamowy, wyleciała z telewizji, nikt nie chciał z nią współpracować. Nie pomagały jej tłumaczenia i kolejne wypowiedzi, które tylko napędzały falę niechęci wobec niej. Teraz, po zmianie władzy, Basia Kurdej-Szatan próbuje wrócić na salony. Udzieliła niedawno wywiadu gazecie "Fakt" i ponownie naraziła się na krytykę. Chodzi o dość nieprzemyślane wypowiedzi. Aktorka wspomina bowiem, jak dziesięć lat temu zgłosiła na policję sprawę kradzieży zdjęć jej dziecka. Okazuje się jednak, że wcześniej sama publikowała je w mediach społecznościowych, więc dala złodziejom pożywkę. Do akcji wkracza teraz nawet Krzysztof Stanowski.

Basia Kurdej-Szatan w szoku, że ktoś ukradł zdjęcia jej dziecka. Wcześniej sama publikowała je w sieci

"Pamiętam, jak lata temu powstał jakiś profil na Instagramie, gdzie ktoś podszywał się za mnie i wrzucał zdjęcia mojej córki, która była malutka. Wtedy nigdzie nie było zdjęć mojej córki. Były tylko na moim prywatnym Facebooku i ten ktoś w jakiś sposób się podpiął i jakoś dotarł do tych zdjęć. Zaczął je wrzucać i pisać, że to moja córeczka. Jakaś psychoza totalna", wspomina w "Fakcie" Barbara Kurdej-Szatan.

- Poszłam na policję i policjanci mnie trochę wyśmiali. Czułam się totalnie zlekceważona i w ogóle nie podeszli do tego poważnie. Myślę, że minęło z 8 czy nawet 9 lat. Teraz to podejście się zmieniło i bardzo się cieszę, że już się poważniej podchodzi do takich rzeczy w internecie - stwierdziła aktorka.

Teraz z jej wypowiedzi śmieją się nie tylko policjanci, ale też internauci. Cytat Kurdej-Szatan na Twittera (a właściwie "X") wrzucił Krzysztof Stanowski, w ewidentnie prześmiewczym celu. - Przynajmniej wiemy, jak powstają dowcipy o blondynkach. (...) Chyba nie jest najostrzejszą kredką w piórniku. (...) Połączenie kropek przerasta Basię - to zaledwie niektóre z komentarzy, mocne, ale i tak lżejsze od większości. Internauci mówią wprost, że Kurdej-Szatan sama dała pożywkę złodziejom, bo dla niej to "tylko" wrzucenie zdjęć dziecka na Facebooka, a dla ludzi tego pokroju najłatwiejszy sposób na uzyskanie do nich dostępu. Myślicie, że Kurdej-Szatan zauważy swoją wpadkę?

Zobacz także galerię zdjęć: Basia Kurdej-Szatan oszpecona

Sonda
Czy tęsknisz za obecnością Barbary Kurdej-Szatan w telewizji?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki