Niestety, w końcu nadeszła najgorsza wiadomość - gwiazda telewizji, ikona wśród prezenterek, wielka dama ekranu Bogumiła Wander zmarła 30 lipca 2024 r. Miała 80 lat i od dawna już nie pokazywała się przed kamerami. Wszystko przez podstępną chorobę. Co gorsza, nie poznawała już bliskich i wymagała opieki przez całą dobę.
Wander ponad 20 lat temu odeszła na emeryturę
Informacja o śmierci Bogumiły Wander była ciosem prosto w serce dla jej wiernych wielbicieli, którzy już wiele lat temu musieli pogodzić się z myślą o końcu kariery damy polskiej telewizji. Wander jako 60-latka odeszła na emeryturę. Była w kwiecie wieku! Dla porównia - Anna Popek ma teraz 57 lat, Grażyna Torbicka 66, a Monika Olejnik 69 i nadal działają przed kamerami, o rezygnacji z pracy zawodowej ani myślą.
Zobacz także: Pogrzeb Bogumiły Wander. Rodzina legendy TVP wydała oświadczenie
Wander pracowała przez około 40 lat i powiedziała: dość. Karierę rozpoczęła jeszcze jako studentka. Była śliczna i utalentowana. Wygrała konkurs na spikerkę w Łódzkim Ośrodku TVP. Później przeprowadziła się do Warszawy, gdzie zapowiadała na żywo programy TVP1 i TVP2. Była także konferansjerką na największych festiwalach muzycznych, takich jak Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu czy festiwal w Sopocie. W 2003 r. przeszła na emeryturę.
Co prawda pojawiała się publicznie, ale sporadycznie. Brała udział w imprezach show-biznesowych, wystawach, galach, jednak pracę przed kamerami porzuciła, choć, jak się miało okazać, nie na dobre - do TVP na bardzo krótko wróciła w 2012 r. i... znów zniknęła. 6 lat później pokazała się na czerwonym dywanie po raz ostatni. Towarzyszyła mężowi Krzysztofowi Baranowskiemu podczas wernisażu fotografii. Była jak zawsze elegancka, ale niektórzy już wówczas zastanawiali się, czy Bogumiła nie choruje.
W 2020 r. wyszło na jaw, że cierpi na Alzheimera.
Zobacz także: Wzruszający napis na grobie Bogumiły Wander po pogrzebie. "Na zawsze Twój Krzysiaczek"
Nie poznawała męża, który był jej największą miłością
Informacja o chorobie przeraziła wielbicieli Wander. Dla nich na zawsze pozostała doskonale ubraną i uczesaną pięknością z ekranu, ale prywatnie Bogusia gasła. Coraz mniej pamiętała, przestała poznawać najbliższych. W końcu jej stan pogorszył się na tyle, że musiała przeprowadzić się do domu opieki. Jej mąż cierpiał razem z nią, ale nie pozostawił ukochanej, towarzyszył jej aż do ostatnich dni.
Baranowski był jej trzecim mężem i zarazem największą miłością życia. Bogumiła Wander spotykała się z Krzysztofem jeszcze jako żona innego mężczyzny.
Tajemniczy Juliusz odbił gwiazdę TVP Zbigniewowi Żołędziowskiemu, pierwszemu mężowi i biologicznemu ojcu jej syna Marka. Ze względu na dziecko Wander długo nie chciała zakończyć drugiego małżeństwa, choć od dawna było ono fikcją - pojawił się przecież Krzysztof, w którym zakochała się do szaleństwa. Bogaty handlowiec nie miał nic przeciwko romansowi żony z Baranowskim, pozwalał na ich schadzki. Ale kiedy zdecydowała się odejść, urządził jej i synowi piekło. Wander i tak zrobiła to, co chciała.
Zobacz także: Szok. Mąż Bogumiły Wander nie odwiedza jej na cmentarzu! "Ja mam perspektywy i patrzę w przyszłość"
Relacja Bogumiły i Krzysztofa była zakazana nie tylko ze względu na jej małżeństwo, on też był w związku! Ale to nie było dla zakochanych przeszkodą. Znaleźli sposób, aby być razem. Wiele ich różniło, ale łączyło szalone uczucie, które przetrwało dekady.
My z Bogusią żyjemy w zupełnie różnych światach. To, że się kochamy, jest fenomenem, ponieważ w gruncie rzeczy nic nas nie powinno łączyć. Ona pije czerwone wino, a ja białe, ona pali papierosy, a ja nie. Mamy inne usposobienie, inne poglądy. A jednak nie umielibyśmy bez siebie żyć - mówił Baranowski w wywiadzie dla "Vivy!".
Ich związek trwał latami, również wtedy, gdy Wander zachorowała, ale Bogusi było w nim coraz mniej. W pewnym momencie Bogumiła zatopiła się we własnym świecie i przestała poznawać nawet Krzysztofa.
Jest na specyficznych lekach. Nie wiem, czy jest z nią lepiej, czy gorzej, po prostu trzeba czekać. Ale może nie ma tych utrapień codziennych? Może ten jej świat jest spokojny? A może nawet na swój sposób szczęśliwy? Muszę stwierdzić, że jest w bardzo dobrej formie fizycznej, co od razu podkreślam. Natomiast umysłowo... To już inny świat, nad czym boleję, ale nie mam wpływu - mówił Baranowski w rozmowie z "Super Expressem" niedługo przed śmiercią Wander.
W czerwcu 2024 r. w rozmowie z Wprost wyznał, że jego żona jest w bardzo złym stanie:
Doszło już do sytuacji, że Bogumiła wymagała dwudziestoczterogodzinnej opieki. Z naszego domu w Konstancinie wyjechała do ośrodka w karetce. Robiłem wszystko, co mogłem. Lekarze potwierdzili tylko, że najlepszym wyjściem z sytuacji jest ośrodek.
Zobacz także: Tak Wander kontaktowała się z kochankiem. Po latach wszystko wyszło na jaw
Bogumiła odeszła po cichu
We wtorek 30 lipca 2024 r. w mediach pojawiły się smutne wieści. Bogumiła Wander zmarła. Jej bliscy i wielbiciele spodziewali się, że ten dzień nastąpi, ale informacja i tak wywołała ból. Wander, przepiękna blondynka o nienagannej dykcji była kolejną gwiazdą dawnej Telewizji Polskiej, która odeszła na zawsze. Jej pogrzeb odbył się na cmentarzu na warszawskim Służewie i miał charakter prywatny.
Niemal rok po śmierci żony 87-letni Baranowski wyznał, że ukochaną wciąż ma w sercu, dlatego niezbyt często odwiedza cmentarz, gdzie została pochowana.
Bogusia jest ciągle ze mną, mam ją w sercu, także jakby się nie rozstajemy. Wyruszam na ocean, myślę, że tam możemy się spotykać, ale na cmentarz często nie lubię chodzić, bo dla mnie to jest tylko gest - zdradził Faktowi.
Zobacz także: Tak dziś żyje 89-letnia Edyta Wojtczak. Latami czekała na ukochanego. Nie wrócił
Zobacz więcej zdjęć. Bogumiła Wander była najpiękniejszą polską prezenterką. Szyk i klasa